To jest nasz Nazaret

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 11/2022

publikacja 17.03.2022 00:00

Nawet po latach praktykowania modlitwy wciąż warto jej się uczyć. Ona zmienia się – pogłębia, dojrzewa, otwiera nowe przestrzenie. I przynosi owoce.

▲	Członkowie Domowego Kościoła z Piły podczas weekendu w Boboliczkach. ▲ Członkowie Domowego Kościoła z Piły podczas weekendu w Boboliczkach.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Dla małżonków formujących się w Domowym Kościele to jeden z filarów, na którym wznoszą gmach swojej rodziny. Zobowiązując się do codziennej modlitwy, rodzinnej i małżeńskiej, zbliżają się do Boga i wzrastają na drodze duchowości małżeńskiej. – Modlitwa małżeńska jest chyba najtrudniejsza. Nieustannie mnie to zadziwia, że jesteśmy w stanie żyć w takiej intymności małżeńskiej, a trudno jest otworzyć się na modlitwie przed współmałżonkiem. To lata pracy, uruchamiania modlitwy, zmieniania jej wraz z tym, jak zmieniamy się my i nasza relacja – mówią Agnieszka i Marcin Skrypakowie z Piły.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.