Po prostu petarda

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 08.05.2022 08:57

Rozpoczęły się spotkania dla kobiet na Górze Chełmskiej. W pierwszej edycji wzięło udział ponad 40 pań.

Po prostu petarda S. Inga prezentuje paniom sylwetkę s. Emilii Engel. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Kobiety – zarówno młodsze, jak i dojrzałe panie – przybyły 7 maja na Górę Chełmską z różnych stron diecezji. Przyciągnął je tu temat cyklu, który ma prowadzić ku odnalezieniu wewnętrznej równowagi. Metodą swojej współzałożycielki służebnicy Bożej s. Emilii Engel, która odnalazła prostą drogę do świętości, podzieliły się z paniami s. Krzysztofa i s. Inga z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi.

– Praca z kobietami i dziewczętami to nasz charyzmat. Towarzyszymy im w odkrywaniu, jak żyć pełnią swojego powołania. Ideałem, w który się wpatrujemy, jest Maryja. – mówi s. Krzysztofa Fulneczek. – Chcemy im także podpowiedzieć, jak dać się wewnętrznie poruszyć spojrzeniu Boga, pomóc odnaleźć drogę do Boga, drugiego człowieka i samej siebie poprzez stanięcie przed kochającym Bogiem Ojcem jak dziecko i pokazanie Mu wszystkiego w prawdzie. Już sam fakt, że tak wiele kobiet odpowiedziało na nasze zaproszenie pokazuje, jak bardzo zależy im na odnalezieniu tej wewnętrznej równowagi. Światu potrzebne są kobiety pełne wewnętrznej harmonii, które wprowadzą ducha chrześcijańskiego tam, gdzie żyją.

Na spotkania odbywające się w sanktuarium oraz pawilonie obok domu sióstr składają się konferencje, warsztat, modlitwa różańcowa, Msza św., posiłek. Sylwetkę s. Emilii Engel zaprezentowała s. Inga Grula.

– Osoba s. Emilii, która umiała wyzwolić się z lęku i zaufać Bożej Opatrzności, pomaga nam zobaczyć, jak można zdobyć wewnętrzną równowagę. Poprzez duchowe prowadzenie o. Józefa Kentenicha s. Emilia zobaczyła, że wszystko, co Bóg czyni, jest dobre. Dla niej, która była bardzo zalękniona, a Boga postrzegała jako surowego sędziego, było to przełomowe odkrycie – wyjaśnia s. Inga.

– To spotkanie budzi we mnie dużo różnych emocji, a przede wszystkim radość i taki przypływ miłości, że wyściskałabym wszystkich, po prostu petarda – mówi pani Sylwia ze Świdwina, z której twarzy nie schodzi uśmiech. Wraz z mężem należy do Apostolatu Pielgrzymującej Matki Bożej i zna szensztacki charyzmat, tym bardziej więc pragnie go pogłębiać. – Przyjechałam tu, bo potrzebowałam takiej chwili dla siebie. Teraz są takie czasy, że bez Boga się nie da. Dlatego należy Go szukać i tworzyć z Nim więź.

– Mamy nadzieję, że to dopiero początek spotkań dla pań i liczymy, że będą odbywały się systematycznie – s. Krzysztofa zapowiada cykl oparty na 9 krokach s. Emilii.

Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w kolejnym nr. 20/2022 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".