Żeby ludzie śpiewali. Festiwal w Bińczu

ks. Wojciech Parfianowicz ks. Wojciech Parfianowicz

publikacja 02.07.2022 17:55

Festiwal Piosenki i Pieśni Maryjnej "O Maryi śpiewamy" odbył się w Bińczu po raz drugi. Do rywalizacji stanęło kilkunastu wykonawców.

Żeby ludzie śpiewali. Festiwal w Bińczu Chór z Bińcza pod dyrekcją ks. Igora Mackiwa. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Impreza muzyczna w Bińczu zaistniała niedawno i od razu spotkała się z dobrym odbiorem okolicznych mieszkańców.

- Pierwszy raz zorganizowaliśmy nasz festiwal w roku 2019. Pandemia przeszkodziła nam w kontynuacji, ale impreza tak spodobała się wykonawcom i publiczności, że w tym roku postanowiliśmy do niej powrócić - mówi ks. Igor Mackiw, proboszcz z Bińcza.

Pomysł na to wydarzenie zrodził się m.in. w związku z odbudową przed pięciu laty groty Matki Bożej z Lourdes w miejscowym parku. To właśnie przy grocie odbywa się festiwal.

- Chcieliśmy w ten sposób to miejsce bardziej rozpowszechnić - przyznaje proboszcz.

Jeszcze inny powód organizacji tego wydarzenia podaje Adam Chodorski, przewodniczący rady parafialnej. - Zawsze mnie denerwowało, że ludzie w kościele nie śpiewają - mówi mieszkaniec Bińcza. - Ja kocham muzykę i śpiew. Udało się znaleźć zapaleńców, którzy włączyli się w organizację. Festiwal jest też i po to, żeby promować śpiewanie pieśni religijnych - mówi.

- Bardzo się cieszę, że festiwal znów się odbywa. Jestem wdzięczny tym, którzy angażują się w jego organizację - dodaje proboszcz, podkreślając że wydarzenie jest dziełem mieszkańców.

W jego organizację włączają się różne podmioty. Oprócz parafii w Bińczu, jest to także rada sołecka, gmina Czarne, a także sponsorzy, dzięki którym zwycięzcy rywalizacji mogą otrzymać cenne nagrody - nawet po kilkaset złotych.

Rywalizacja odbywała się w trzech kategoriach: chóry, zespoły oraz soliści.

Jedną z solistek była Luiza "Lui" Gawrońska z niewielkiego Sokola, niedaleko Bińcza. - Kocham muzykę. To jest moja pasja i sposób na życie. Staram się wpasować w różne muzyczne rejony. Pieśni religijne nie są mi obce. Śpiewałam kiedyś w scholi, gram na ślubach - mówi.

- W takim festiwalu chodzi też o rywalizację, ale jednak nie tylko. Ja tu jestem także i po to, żeby dać słuchaczom radość z muzyki. Poza tym śpiew jest moją modlitwą - dla mnie może najszczerszą - dodaje solistka.

W jury zasiedli: Renata Dawlewicz - pedagog, nauczycielka muzyki, instruktorka w centrum kultury, Danuta Kozioł - wieloletnia nauczycielka języka polskiego i muzyki, ks. Adam Jokiel, proboszcz w Unichowie i w Krzemieniewie, wicedziekan dekanatu czarneńskiego.

Rywalizacja zakończyła się w następujący sposób:

W kategorii solistów zwyciężyły: Karolina Lewińska i Jakub Matuszewicz. Na drugiej pozycji znalazły się: Katarzyna Pelikan i Luiza Gawrońska.

W kategorii chóralnej najlepszy okazał się miejscowy chór parafialny z Bińcza. Drugie miejsce zajął chór "Złote Buki" z miejscowości Wielki Buczek.

Najlepszymi zespołami okazały się: "Ontis" z Sitna, KGW Domisław oraz Serenada.

Nagrodę publiczności zdobył chór z Bińcza pod dyrekcją ks. Igora Mackiwa, proboszcza.

Na zakończenie festiwalowych zmagań wystąpiła diecezjalna diakonia muzyczna "Tyle dobrego" pod kierunkiem ks. Arkadiusza Oslisloka.