Jakby wciąż tędy przechodził. Pamięci kapelana

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 17.07.2022 21:58

Tablicą na Górze Chełmskiej upamiętniono tragicznie zmarłego ks. prałata Kazimierza Klawczyńskiego.

Jakby wciąż tędy przechodził. Pamięci kapelana Tablica stanęła na Górze Chełmskiej w pierwszą rocznicę śmierci kapelana. Karolina Pawłowska /Foto Gość

Stali bywalcy na Górze Chełmskiej przyznają, że choć minął rok od śmierci ks. Kazimierza, zdarza im się nadal wypatrywać go na przysanktuaryjnych ścieżkach, które przemierzał z różańcem w ręku albo zagadując przybywających.

To podsunęło kustoszkom sanktuarium, w jaki sposób upamiętnić kapelana. Zamiast kamiennej tablicy, tuż przy ścieżce prowadzącej do sanktuarium stanęła tablica z zatopionym w szkle zdjęciem.

– Jakby ks. Kazimierz wciąż tędy przechodził, jakby właśnie szedł do sanktuarium – cieszą się uczestniczący w pobłogosławieniu tablicy wierni. Kapelana wspominają jako życzliwego człowieka i dobrego kapłana.

– Kochał Matkę Bożą, oddał Jej serce i dlatego to miejsce było dla niego tak ważne. Bardzo się zaangażował w duszpasterzowanie tutaj. Na godzinę, a nawet półtorej przed Mszą św. był już na Górze, spacerował wokół sanktuarium, odmawiał Różaniec, „zaczepiał” ludzi. Zawsze zapytał, co w domu, czy nikt nie choruje, czy potrzeba jakiejś pomocy, pamiętał imiona. Ludzie bardzo go cenili więc i teraz dopytywali, czy będzie w jakiś sposób upamiętniony – przyznaje s. Emilia Michalska z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, przełożona domu na Górze Chełmskiej.

Zmarły tragicznie w ubiegłym roku kapłan był wicekanclerzem koszalińskiej kurii, wcześniej sekretarzem biskupów koszalińsko-kołobrzeskich. Od 2013 r. pełnił posługę kapelana w sanktuarium od 2013 r. Był również diecezjalnym duszpasterzem Ruchu Szensztackiego.

– W ciągu 37 lat życia kapłańskiego ks. Kazimierz był wiernym sługą Maryi Trzykroć Przedziwnej, z którą zawarł Przymierze Miłości. Należał również do międzynarodowego Instytutu Księży Szensztackich. W rocznicę jego śmierci dziękujemy za dar jego kapłańskiego życia, za jego zaangażowanie w głoszenie chwały Bożej i szerzenie czci Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej. Wspominamy jego dobroć i życzliwość okazywaną każdemu spotkanemu człowiekowi. Niech ta tablica będzie przypomnieniem jego osoby i zachętą do modlitwy o życie wieczne dla ks. Kazimierza – mówił ks. prof. Janusz Bujak, następca tragicznie zmarłego kapelana.

– Święty Maksymilian Kolbe mawiał, że na ziemi mamy ręce zajęte praca i dopiero w niebie będziemy mogli całkowicie oddać je modlitwie. Jesteśmy przekonani, że ks. Kazimierz teraz jeszcze częściej składa ręce do modlitwy w naszej intencji. Na ziemi już nie musi nic robić, ale nadal ma dużo do zrobienia dla nas i o to wstawiennictwo go prosimy – dodał.

Pamiątkową tablicę zaprojektował koszaliński architekt Marek Jankowski. Umieszczono na niej zdjęcie wykonane przez naszego redakcyjnego kolegę ks. Wojciecha Parfianowicza oraz dewizę życia i duszpasterzowania zmarłego kapelana zaczerpniętą z Psalmu 40: „Oto przychodzę; w zwoju księgi o mnie napisano: Jest moją radością, mój Boże, czynić Twoją wolę, a Prawo Twoje mieszka w moim wnętrzu”.