Pielgrzymka Miłosierdzia z Koszalina do Myśliborza

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 25.08.2022 09:56

Autokarem oraz busem pielgrzymują nasi diecezjanie do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu.

Pielgrzymka Miłosierdzia z Koszalina do Myśliborza Większość pielgrzymów dołączyła do pielgrzymkowej grupy w Koszalinie. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Podobnie jak w dwóch ubiegłych latach, Pielgrzymka Miłosierdzia nie odbywa się w formie pieszej. Rankiem 25 sierpnia wyruszył do sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Myśliborzu autokar ze Szczecinka z przystankiem w Koszalinie, wioząc 44 pielgrzymów z tych miast oraz z Białogardu i Świdwina. Dodatkowo busem pojechało tam 22 harcerzy.

Jak przyznaje ks. Grzegorz Szymanowski, dyrektor pielgrzymki, trudno przecenić zalety pieszego pielgrzymowania - klimatu rekolekcji w drodze, formacji rozłożonej na 9 dni. Toteż żałuje, że nie zebrała się liczna grupa chętnych piechurów - na wstępną listę wpisało się zaledwie 7 osób. To zadecydowało o tym, by pielgrzymować do Myśliborza środkami transportu. Mimo wszystko kilka godzin jazdy to wartościowy czas modlitwy. Pielgrzymi wysłuchają także konferencji "W sercu Kościoła ja będę miłością", ukazującej duchową drogę św. Teresy od Dzieciątka Jezus i św. Karola de Foucauld.

W Myśliborzu pielgrzymi dołączą do wspólnej Eucharystii w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w 117. rocznicę urodzin św. s. Faustyny Kowalskiej. To zarazem 75. rocznica rozpoczęcia życia wspólnego Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego.

Pan Zbigniew z Koszalina jest stałym uczestnikiem myśliborskich pielgrzymek. Jako członek Małych Rycerzy Miłosiernego Serca Jezusa poświęca krzewieniu duchowości Miłosierdzia Bożego każdy dzień, prowadząc koronkę w Godzinie Miłosierdzia w parafii pw. Ducha Świętego w Koszalinie. - To mi pomaga w czynieniu dobra, a na pielgrzymce dodatkowo ładuję akumulatory - mówi mały rycerz.

Pani Lidia kilka lat temu przeżyła nawrócenie, a w tej nowej drodze pomagali jej święci. - Początkowo, gdy kapłani podpowiadali mi, by prosić świętych o pomoc, za bardzo w to nie wierzyłam - mówi koszalinianka. - Ale kiedy otworzyłam serce, dużo łask doświadczyłam w ten sposób. Taką pierwszą świętą osobą była dla mnie św. s. Faustyna. I odtąd jest mi bardzo bliska.