Podnoszą ją dla siebie – poprzez podejmowanie kolejnych wyzwań, nie bojąc się działania na ogólnopolską skalę, ale i nie tracąc z oczu lokalnych potrzeb. Podnoszą ją również dla odbiorców wydarzeń firmowanych przez Katolicką Inicjatywę Kulturalną.
Herbertiada to sztandarowe przedsięwzięcie sięgające daleko poza granice Kołobrzegu.
Karolina Pawłowska /Foto Gość
Atych przez 15 lat działalności uzbierała się już niemal setka. Część z nich już dawno nie mieści się w granicach Kołobrzegu, diecezji czy nawet Pomorza. Od współorganizowania konkursu plastycznego w podstawówce po przegląd twórczości Zbigniewa Herberta, na który zjeżdżają się młodzi recytatorzy i uznani twórcy z całego kraju. Organizatorzy nie boją się działać z rozmachem. Ale i nie tracą z oczu lokalnych potrzeb kulturalnych, duchowych, a kiedy trzeba – także materialnych.
Wierzący z inicjatywą
Katolicka Inicjatywa Kulturalna to przestrzeń działania i wzajemnego inspirowania. – Każde słowo w naszej nazwie jest ważne, ale wiadomo, które jest najważniejsze – mówi Wojciech Czaplewski. Zarazem zgrabnie opisuje i cele stowarzyszenia, którego jest wiceprezesem, i środowisko, które je tworzy. – I bywa, że ponosimy tego konsekwencje – wtóruje mu Kasia Pechman. – Często jest tak, że w rozmowie słyszymy: Pilecki, Herbert, Gintrowski. Świetnie! A kto jest organizatorem? A wtedy pada nazwa stowarzyszenia: Katolicka Inicjatywa Kulturalna. I to „katolicka” budzi zdumienie. Wtedy uświadamiamy sobie, że nawet przedstawiając się, dajemy świadectwo. Choć zamknęło to przed nami kilkoro drzwi.
Ale to działa też w inną stronę. – Katolicy z inicjatywą? Katolicy, którzy chcą tworzyć kulturę, a nie tylko się modlą? Nazwa zaskakuje także tych z „naszego podwórka”. Na szczęście bardzo zyskujemy przy bliższym poznaniu – śmieje się Wojciech.
Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.