– Nie chodzi o przewożenie figurki. Ona jest znakiem głębszej rzeczywistości – mówi ks. Wacław Grądalski, kustosz skrzatuskiego sanktuarium.
Na peregrynującej kopii Piety Skrzatuskiej znajdują się korony papieskie z 1988 roku.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość
Peregrynacja rozpoczęła się 26 listopada w Skrzatuszu, ale dwa dni wcześniej mieszkańców swoich parafii Matce Bożej zawierzyli proboszczowie, którzy przyjechali do Koszalina na dzień skupienia.
– Peregrynacja jest szansą na to, aby poprzez obecność Matki Bożej w poszczególnych kościołach ożywić ducha, który dzisiaj jest bardzo pożądany. W obecnym czasie jest to szczególnie potrzebne, ponieważ wielu ludzi zwraca się ku innym wartościom – mówi ks. Ryszard Ryngwelski, dziekan dekanatu pilskiego.
O peregrynacji kopii Skrzatuskiej Piety, która jest swego rodzaju odwróceniem kierunku pielgrzymowania do sanktuarium, duszpasterz mówi: – Jest to zupełnie naturalne. Kiedy dziecko czasem się pogubi, to przecież pierwsza reaguje właśnie matka. Mamy tutaj podobną sytuację. Gdy dzieci się gubią, to Matka reaguje i zaczyna ich szukać.
Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.