Rekolekcje w drodze

km

publikacja 02.04.2023 18:35

Podopieczni bursy w Szczecinku przeżyli niezwykłą – bo także duchową – podróż do Częstochowy, Auschwitz i Wadowic.

Rekolekcje w drodze Ważnym przystankiem na drodze pielgrzymów było Muzeum Dom Rodzinny św. Jana Pawła II w Wadowicach. Ks. Krzysztof Płuciennik

Ostatni weekend marca 10 podopiecznych Bursy Caritas dla chłopców w Szczecinku (to połowa obłożenia bursy) spędziło na rekolekcjach w drodze. Przystankami były znaczące miejsca dla historii polskiego narodu i Kościoła: Jasna Góra, obóz Auschwitz-Birkenau, Wadowice.

– Planując przebieg tych rekolekcji, wybraliśmy miejsca, które młodym ludziom stojącym u progu dojrzałego życia dadzą wartościowe, mądre przesłanie – mówi ks. Krzysztof Płuciennik, dyrektor bursy.

Jak wyjaśnia kapłan, Częstochowa jako pierwszy z przystanków była miejscem duchowego spotkania z Bogiem – w sakramencie pojednania, adoracji, uczestnictwie w Apelu Jasnogórskim, zawierzeniu życia Matce Bożej.

– Auschwitz-Birkenau było mocną lekcją na temat tego, jak może wyglądać świat budowany bez Boga, bez wartości. Natomiast Wadowice to nie tylko Jan Paweł II z jego historią; my skupiliśmy się w tam na tym, czym jest nasz własny chrzest i nasza droga do świętości – mówi ks. Płuciennik.

Jak dodaje duszpasterz, tego typu formacja to cel funkcjonowania bursy jako ośrodka wychowawczego i formacyjnego.

– Bursa Caritas to nie tylko miejsce noclegu, posiłków i nauki, ale to metoda wychowawcza. Jako wychowawcy mamy cel, by w nieinwazyjny sposób wspierać młodych ludzi we wchodzeniu w dojrzałość, pomagać im, by nie zagubili tego, co jest prawdziwą wartością, szczególnie jeśli chodzi o wiarę w Boga - wyjaśnił.

– Te rekolekcje były czasem naszego zbliżenia do Boga – zaświadcza Maciej Majchrzak. Dla niego jednym z istotnych elementów rekolekcji była spowiedź jako przygotowanie do dobrego i w pełni świadomego przeżycia Świąt Wielkanocnych.

Eryk Nadarzyński docenia sam fakt, że grupie udało się przeżyć nietypowe rekolekcje w Wielkim Poście – piękne, rozbudowane, połączone ze zwiedzaniem. – Myślę, że to niesamowite doświadczenie, które zostanie z każdym z nas, zwłaszcza że był w tym czas na przeżycia religijne, szczególnie te osobiste, wewnętrzne – mówi maturzysta. – Miło razem spędziliśmy te dni i jeszcze bardziej zawiązaliśmy wspólnotę. Istotne jest także to, że dużo dowiedzieliśmy się o naszej historii.