Triduum maryjne

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 05.07.2023 23:56

To sposób parafii w Dźwirzynie na głębokie i dobrze przygotowane przeżycie odpustu.

Triduum maryjne Kapłani udzielili sakramentu namaszczenia chorych. Przystąpiło do niego wiele osób. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Kościół w Dźwirzynie jest jednym z zaledwie z kilku w Polsce noszących tytuł Matki Bożej Uzdrowienia Chorych. W jego ołtarzu wisi przedstawiająca Ją kopia obrazu z kościoła pw. Św. Marii Magdaleny w Rzymie. - Wierzę, że ten tytuł nadany staraniem pierwszego proboszcza jest działaniem Bożej opatrzności - mówi proboszcz ks. Marcin Piotrowski - ponieważ do naszej nadmorskiej miejscowości wielu ludzi przyjeżdża nie tylko by odpocząć, ale też zostawić swoje problemy, fizyczne, duchowe i doznać uzdrowienia.

Toteż w ciągu roku sakrament namaszczenia chorych udzielany jest tu często, tj. co drugi czwartek, będąc zwieńczeniem sakramentu pojednania, do którego tutaj przystępuje wielu penitentów. - Uzdrowienie bierze swój początek w konfesjonale. Spowiadam dwie godzinny dziennie każdego dnia - zaświadcza ks. Piotrowski.

Wyjątkową okolicznością stało się przypadające na 6 lipca wspomnienie NMP Uzdrowienia Chorych. W tym roku odpust odbył się w formie rozbudowanej: triduum maryjnego. Każdego dnia wierni poprzedzali uczestnictwo we Mszy św. godzinną adoracją Najświętszego Sakramentu, przy czym pierwszego dnia w tym czasie złożyli swoje intencje na ręce siostry klaryski, która zebrała je za klauzurę swojego zakonu. Drugiego dnia po Mszy św. miał miejsce Sakrament Namaszczenia Chorych, a ostatniego dnia - odpustowy festyn. Nauki wygłosił ks. dr Wojciech Parfianowicz, ojciec duchowny seminarium i kierownik naszego oddziału "Gościa Niedzielnego".

- To zupełnie normalne, że nie chcemy choroby, że wzdrygamy się przed nią. Ale wtedy pojawia się pytanie: „A może Pan Bóg chce, abym cierpiał?”. „Może taka jest Jego wola?”. „Może to On w ogóle zesłał mi chorobę: za karę, w celu wypróbowania mnie?”. Czasami mówi się: „Kogo Bóg miłuje, tego krzyżuje”. To jest jedna z bardziej nieprawdziwych informacji o Panu Bogu. To krążący o Nim fakenews, który skutkuje tym, że zaczynamy bać się Jego woli wobec nas. A przecież jednym z najbardziej widocznych rysów Jezusa w Ewangelii jest jego działalność uzdrowicielska. On uzdrawia z chorób, a nie je rozdaje. To pokazuje, że choroba nie jest wolą Bożą, ale owocem sprzeciwu wobec niej. Dlatego słusznie prosimy Jezusa o dar uzdrowienia - powiedział kapłan.

Jak przyznaje ks. Parfianowicz, sam nie rozumie dlaczego niektórzy nie zostają uzdrowieni. - Nie chcę tłumaczyć Pana Boga, ponieważ nie mam absolutnie ku temu kompetencji. Ale wiem jedno – Pan Bóg nie chce dla mnie żadnego zła i nie uczyni wobec mnie żadnego zła, nawet najmniejszego.

- Przyszłam tu po pomoc, po uzdrowienie - mówi z przekonaniem Lucyna z Poznania i ustawia się w kolejkę do jednego z czterech kapłanów namaszczających ludzi olejem chorych. Takich osób jest pełen kościół, nabożeństwo trwa długo.

- Bez Jezusa się nie da - mówi Marta z Bytomia - a jestem na takim etapie życia, że bardzo potrzebuję Jego dotyku. I dzisiaj właśnie mnie dotknął. Ostatnio bardzo prosiłam Go, by ktoś się mną zaopiekował i właśnie dziś zrobił to On sam.

Jadwiga z Bydgoszczy przyjechała nad morze z mężem, córką i wnuczkami. Dziś, gdy oni wybrali się na plażę, została sama w pokoju, by przygotować się do nabożeństwa - na kartkach wypisała imiona ludzi, którzy potrzebują modlitwy, by w kościele złożyć je u stóp Matki Bożej. - Objęłam wszystkich: rodzinę, przyjaciół, osób, którym już dawno obiecałam modlitwę, kapłanów, którzy są w trudnej sytuacji. Wypisałam cztery karty - mówi Jadwiga, sama będąca w trakcie poważnego leczenia. Jest zaskoczona obrotem spraw, bo miało jej tu, nad morzem, nie być w tym roku. - Jestem przekonana, że prowadził nas tu Duch Święty, to On nas tu przywiózł. Kiedy zobaczyłam, że to jest kościół Matki Bożej Uzdrowienia Chorych, nie miałam wątpliwości, że muszę tu dziś być.

Mająca za sobą chorobę nowotworową Beata z Bielska Białej doświadczyła, że w sprawach zdrowotnych warto zwrócić się nie tylko do lekarzy, ale i do Boga. Dziś nazywa to cudem. Sakrament namaszczenia chorych przyjęty w szpitalu oraz modlitwa wspólnoty katolickiej zaowocowały tym, że otoczona została dobrą, odważną i skuteczną opieką lekarską. Moc modlitwy potwierdza także jej koleżanka Jadwiga. Kiedy jej syn trafił na OIOM w beznadziejnym stanie, znajomi wznieśli modlitwy wstawiennicze. Obecnie mężczyzna wychodzi z choroby.