Z pustyni codzienności na oazę

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 10.07.2023 18:10

Kończy się pierwsza tura letnich oaz. 70 uczestników zjechało do Lipia na dzień wspólnoty.

Z pustyni codzienności na oazę Moderatorzy oaz łamali się chlebem ze swoimi podopiecznymi. Katarzyna Matejek /Foto Gość

Na Dzień Wspólnoty Oazy do Lipia zjechały 10 lipca trzy grupy oazowe - Oaza Dzieci Bożych i dwa stopnie Oazy Nowego Życia, łącznie ok. 70 uczestników i kilkunastu gości związanych z ruchem. W 13. dniu rekolekcji rozważali oni temat Ducha Świętego, przeżywając dar Jego jedności na różne sposoby. Oazowicze prezentowali swoje grupy w formie meldunku, scenki rodzajowej, graficznego znaku i piosenki. Podczas godziny świadectw opowiadali o swojej wierze i o tym, w jaki sposób formacja oazowa pomaga im ją rozwijać. Kulminacyjnym punktem dnia była Msza św. w kościele pw. MB Częstochowskiej pod przewodnictwem biskupa seniora Edwarda Dajczaka. Zakończyło ją błogosławieństwo specjalnie wypieczonych bochnów chleba, którymi już poza świątynią uczestnicy grup łamali się ze sobą. Dzień zakończyły tańce integracyjne oraz godzina odpowiedzialności i misji wprowadzająca nowych kandydatów do dzieła zainicjowanego przez ks. Franciszka Blachnickiego - Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.

Małgorzata Kasprowicz z diakonii komunikowania społecznego potwierdza, że rekolekcje są realnym wsparciem w wierze. - To jest faktyczne wyjście z pustyni codzienności na oazę, by zaczerpnąć łaski i potem dawać ją ludziom wokół. Jestem zachwycona, jak zawsze zresztą, godziną świadectw, ponieważ widać, że Pan Bóg działa, sprawia, że oni szybko tej łaski doświadczają.

Ksiądz Krzysztof Szumilas, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie, uważa, że dzień jedności oazy pokazuje Kościół jako żywy, zgodnie z hasłem roku duszpasterskiego. - My więc, będąc na różnym etapie relacji z Jezusem, chcemy wspólnie, w Duchu Świętym, modlić się jako Kościół - powiedział. - Uczestnicy sami mówią, że potrzebują oaz, czyli wytchnienia od rzeczywistości całego roku, która oddala ich od Boga. I dlatego potrzebują impulsu, by to zmienić. My proponujemy im to, co jest naszą metodą: namacalne przeżycie tego, że Bóg jest blisko.

W homilii bp Dajczak wskazał na Ducha Świętego, który wspiera wierzących nie przez zastępowanie obecności Jezusa. - Ale Duch Święty przez swoją obecność, przez to, że jest z nami, czyni Jezusa obecnym w nas, w nowy sposób. Jezus przychodzi poprzez Ducha Świętego, a syntezą życia chrześcijańskiego jest Eucharystia - stwierdził biskup.

Przekonywał, że bez wsparcia Ducha Świętego człowiek jest bezradny. - Dlaczego tak się dzieje, że nasze chrześcijaństwo staje się drętwe, zamiast być żywe? - pytał. Przestrzegał, że sprzyja temu pozostanie na poziomie wiedzy o Bogu. - Zadaniem Ducha Świętego jest ożywić wiarę, On nie zmienia okoliczności, lecz człowieka wewnątrz, o ile pozwala Mu, by dotknął jego serca. Bez tego wiara jest pozbawiona życia - podsumował biskup senior. 

Nadia i Asia przyjechały z Katowic. - Zbliżyłyśmy się do Boga, szczególnie przez czas modlitwy - mówi Asia. Barnabie z Mścic spodobały się namiot spotkania i szkoła liturgii. Amelia ze Szczecinka, od roku w oazie, uświadomiła sobie podczas letnich rekolekcji, że w pojedynkę nie pokona swoich lęków i zniewoleń. - Zrozumiałam, że ze wszystkiego może mnie uwolnić jedynie Bóg - stwierdza nastolatka. Pomogły jej w tym nauczanie, modlitwa i świadectwo rówieśników.


Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 29/2023 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego" na 23 lipca.