Koszalinianie przygotowywali się trzy dni do przyjęcia w parafii relikwii św. o. Pio.
Halina Czesnowska rozdawała parafianom kartki ze słowami włoskiego zakonnika.
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Wspomnienie św. Pio z Pietrelciny stało się okazją do wprowadzenia jego relikwii do kościoła pw. św. Wojciecha w Koszalinie. Wydarzenie miało miejsce 23 września podczas Mszy św. pod przewodnictwem bp. Zbigniewa Zielińskiego, a poprzedziło je Triduum z o. Pio – którego corocznym organizatorem jest obchodząca w tym roku 20-lecie istnienia Grupa Modlitwy o. Pio. Nauczanie poprowadził kapucyn o. Błażej Strzechmiński, wskazując na zrozumienie tajemnicy Krzyża Chrystusowego i ludzkiego cierpienia. – Każdy, kto popełnia grzech, jest dłużnikiem Boga i każdy grzech powinien nas wtrącić do więzienia, jakim jest piekło. Ale Bóg jest bardzo miłosierny w stosunku do człowieka, wymierza mu tylko „dwa policzki” – mówił kapucyn, nawiązując do historii z życia o. Pio i konkludując słowami: – Dali ci krzyż? Dlaczego nie dziękować?
Spowiedź leczy
Podczas Mszy wieńczącej Triduum bp Zieliński ukazał umiejętność o. Pio w zdobywaniu ludzi dla Boga poprzez sakrament spowiedzi. – Poprzez obecność relikwii św. o. Pio i ich intronizację w naszej świątyni mamy okazję jeszcze bardziej przypomnieć sobie o tym lekarstwie, jakim jest spowiedź i o tej drodze, którą on oferował wszystkim do niego przychodzącym – powiedział biskup, rozwijając temat warunków dobrej spowiedzi. Przyznał zarazem, że szczery rachunek sumienia nie jest łatwy w dzisiejszym świecie. – Rozbujaliśmy się w niewłaściwie, opacznie, pojmowanej wolności – z grzechu zrobiliśmy cnotę, a z cnoty grzech. Współczesny świat, a nawet my, będący w Kościele, kwestionujemy czasem najbardziej fundamentalne wartości – jak życie ludzkie. Nie wyobrażam sobie, by mogła być we mnie choć odrobina zgody na uśmiercanie drugiego człowieka.
Przypominając, że święty Pio to pokorny patron spraw trudnych, biskup Zieliński zachęcał parafian do powierzania się temu świętemu.
Ogniska wiary
Jolanta Piec jest animatorem grupy modlitwy o. Pio działającej od 20 lat przy parafii św. Wojciecha, liczącej 35 osób. W ciągu tych lat zmarło 11 członków grupy, ale zastąpili je nowi, także z innych parafii miasta.
– Nie zabiegamy o to, by grupa była jak najliczniejsza. Kto ma do nas trafić, to trafi, o czym świadczą nowi członkowie mówiący o działaniu Boga i św. o. Pio w ich życiu – mówi Jolanta Piec. Jak dodaje, o. Pio, prosząc o zakładanie grup modlitwy, zalecał, by były to szkółki wiary i ogniska miłości.
Codzienną praktyką duchowych dzieci o. Pio jest modlitwa za jego wstawiennictwem w powierzanych im intencjach. A jest ich wiele, zarówno przychodzących ze środowiska parafii, własnych rodzin i od znajomych, jak i ze skrzynek intencji praktykowanych w formie fizycznej i wirtualnej – próśb wysyłanych SMS-ami lub za pośrednictwem kont internetowych. Członkowie wspierają także działania charytatywne w parafii, współpracując z Caritas, Domem Samotnej Matki, hospicjum.
Jolanta Piec nie ukrywa, że także sama doświadcza nieustannie pomocy o. Pio. – Czuję, że dzięki niemu rozwijam się i mam szansę trafić do nieba – podsumowała.
Halina Czesnowska przez rok opierała się myśli, by dołączyć do grupy modlitwy o. Pio. Uważając, że nie jest na to gotowa, postanowiła to zmienić. Rozpoczęła pracę nad rozwojem duchowym, którą zwieńczyła spowiedzią generalną. Okoliczności, które temu towarzyszyły, upewniły ją, że pod specjalną opiekę świętego z Pietrelciny zaprasza ją sam Bóg, co z wielką radością uczyniła cztery lata temu. Mimo że jest emerytką, dobrze sobie radzi w poruszaniu się po internecie i jest obecnie jedną z administratorek grupy Duchowe Dzieci o. Pio.
– Jestem wdową, grupa o. Pio to dla mnie spotkania z ludźmi, którzy nie tylko są życzliwi, ale też wspierają mnie modlitwą – mówi. – Także ja sama staram się modlić za innych. Siłę modlitwy widzę także w internecie, gdzie wiele osób takiej pomocy poszukuje, a potem daje świadectwo, że zostały wysłuchane.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.