Żeby świadomie budować

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 30.10.2023 09:12

21 osób z diecezji, które formują się w Ruchu Światło-Życie, weszło na drogę deuterokatechumenatu.

Żeby świadomie budować Uczestnicy rekolekcji w Pile. ks. krzysztof Szumilas

Weekend spędzony w Pile rozpoczyna dla nich przygotowanie do odnowienia w sobie łaski chrztu świętego.

– Są to oazowicze po pierwszym stopniu Oazy Nowego Życia. Każdy z nich odnowił swoją relację z Jezusem i wybrał Go na swojego Pana i Zbawiciela. Po tym ważnym wydarzeniu chcą zrobić kolejny krok w świadomym budowaniu swojej wiary – wyjaśnia ks. Krzysztof Szumilas, diecezjalny moderator Ruchu Światło–Życie.

Pochodzące z języka greckiego słowo deuterokatechumenat nawiązuje do okresu przygotowania do chrztu. W Ruchu Światło–Życie chodzi, oczywiście, o formację ludzi już ochrzczonych, stąd przedrostek "deutero-", czyli dosłownie: "drugi" albo "powtórny, ponowny".

– Mówimy o powtórnym chrzcie, ale nie oznacza to ponownego przyjęcia sakramentu, tylko świadome przeżycie tego, co się wydarzyło i już samodzielne udzielenie odpowiedzi, na pytania, na które wtedy odpowiadali ich rodzice – wyjaśnia ks. Patryk Wojcieszak, który prowadził dla oazowiczów rekolekcje.

Duszpasterz nie ma wątpliwości, że młodzi ludzie chcą i potrzebują pogłębiania swojej wiary.

– Ale to domaga się naszego towarzyszenia i autentyczności. Potwierdzania życiem słów, które do nich kierujemy. Inaczej w to miejsce wchodzą inne propozycje, które wydadzą im się bardziej szczere, zapewniające osiągnięcie szczęścia. Młodzi są niezwykle wymagający – zauważa.

Wiktor Raszewski z Piły szczęście odnajduje właśnie w oazie.

– Chcę pogłębić swoją wiarę i bardziej doświadczyć obecności Boga. Formacja oazowa bardzo mi w tym pomaga. Daje mi szczęście i poczucie przynależności. Gorąco polecam – zapewnia.

Rekolekcje połączone z wprowadzeniem do formacji deuterokatechumenalnej to kontynuacja tego, co wydarzyło się podczas rekolekcji wakacyjnych.

– Od razu nie miałam żadnych wątpliwości, że chcę tu przyjechać, ale też nie czułam żadnego przymusu. Wyszło to bardzo naturalnie, ale ode mnie – mówi Hania Butoka ze Szczecinka.

Jej oaza daje poczucie bezpieczeństwa. Jest ostoją, w której łapie oddech i wzrasta, w czym pomaga jej wspólnota.

– Dla mnie najważniejsze jest budowanie relacji z Bogiem. Ale mając obok siebie ludzi myślących podobnie, łatwiej iść razem w jednym kierunku – dodaje.

Przez dwa lata, już w swoich wspólnotach parafialnych i podczas rekolekcji wakacyjnych oazowicze, którzy weszli na drogę deuterokatechumenatu, będą się formować w oparciu o tzw. dziesięć kroków ku dojrzałości chrześcijańskiej.