Budzą szacunek do symboli narodowych

Uczniowie z koszalińskiej podstawówki zorganizowali szkolny kiermasz kotylionów.

Dorota Ilecka ze swoimi podopiecznymi przygotowuje stoisko.
Katarzyna Matejek /Foto Gość

W przededniu Narodowego Święta Niepodległości uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 5 im. UNICEF w Koszalinie zorganizowali kiermasz kotylionów. Akcja odbywa się trzeci rok z rzędu, a służy temu, by zaopatrzyć w symbole narodowe środowisko szkoły, szczególnie uczniów, którzy nazajutrz stawią się w galowych strojach na apelu.

Kiermasz to pomysł Doroty Ileckiej, wychowawczyni klasy III b. – Parę lat temu moja znajoma zjeździła pół miasta, szukając dla córki kotylionu, który był potrzebny do szkoły – mówi. – Okazało się, że nie jest łatwo taki asortyment znaleźć w sklepach. Wtedy pomyślałam o tych wszystkich rodzicach, którzy nie mają większych zdolności manualnych, co więcej, wieczorem bywają zaskakiwani przez swoje dziecko, że potrzebny jest kotylion. Wtedy postanowiłam przygotować taki kiermasz i połączyć przyjemne z pożytecznym, bo pieniądze, które pozyskujemy, zawsze przeznaczamy na jakiś szlachetny cel.

Pierwszego roku było to wsparcie leczenia chorej na nowotwór absolwentki SP 5. Rok później udało się kupić trzy materace gimnastyczne, zaś pozostałe szkoła dokupiła z własnych pieniędzy, dzięki czemu udało się wymienić wszystkie mocno już zniszczone. Obecnie dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na wdrożenie systemu elektronicznego „Przyjazny dzwonek”. Jest to ważne, bo jak zauważają pedagodzy, dzieci są przebodźcowane, głośny dzwonek je rozdrażnia, a niektórzy uczniowie zakrywają na ten dźwięk uszy, inni piszczą. Placówki oświatowe wprowadzają więc tzw. dzwonki bezstresowe, emitujące dynamiczne melodie sygnałowe, zamiast dotychczasowych ostrych dzwonków mechanicznych.

Godna postawa

– Chcemy w naszych uczniach budzić uczucia patriotyczne i szacunek do symboli narodowych – mówi D. Ilecka. Jej uczniowie znają nie tylko hymn państwowy, ale też inne patriotyczne utwory, np. piosenkę „Jesteśmy Polką i Polakiem” czy wiersz „Katechizm polskiego dziecka” Władysława Bełzy, na apelu stawiają się w strojach galowych, udekorowanych kotylionami i rozumieją, dlaczego.

– Dla nas to ważne święto, bo Polska jest naszą ojczyzną, dlatego trzeba ją szanować – mówi Agnieszka, a jako przykład szacunku podaje godną postawę podczas śpiewania hymnu narodowego. Martynka dodaje, żeby nie śmiecić w Polsce, tylko o nią dbać.

Igor, Wojtek, Miłosz obsługują stoisko na kiermaszu i niechętnie ustępują w wyznaczonym czasie miejsca koleżankom, które także chcą sprzedawać. Kotyliony wykonali uczniowie klasy III b z dużą pomocą rodziców. W tym celu przez miniony miesiąc raz w tygodniu spotykali się na warsztatach rękodzielniczych.

– Nam, rodzicom, zależy, by dzieci wiedziały, że żyjemy w niepodległej Polsce i w takiej chcemy żyć, dlatego angażujemy się w tę inicjatywę – mówi pani Agnieszka, mama Partyka. Tata chłopca jest zawodowym wojskowym, więc w domu tematy narodowe są obecne.

– W ubiegłym roku niektórzy uczniowie szkoły przychodzili z kotylionami, które zakupili rok wcześniej. Było miło widzieć, że przechowują je cały rok i zakładają ponownie, choć oczywiście chcielibyśmy, by kupowali też te nowe, bo przecież zbieramy na „Przyjazny dzwonek” – uśmiecha się Dorota Ilecka.

Działać razem

Joanna Torbińska, dyrektor SP 5, podkreśla wagę wychowania patriotycznego w programie nauczania. Oprócz uroczystego apelu, znajomości hymnu narodowego oraz kotylionowego kiermaszu szkoła od lat współpracuje ze stowarzyszeniem kombatantów, którzy bywają honorowymi gośćmi uroczystości, a także beneficjentami paczek przygotowywanych przez uczniów, np. z okazji dnia seniora.

– Wychowanie patriotyczne to element, który musi być zasiany, to priorytet, tym bardziej że w zależności od sytuacji w kraju i na świecie temat jest bardziej lub mniej obecny w rodzinach – mówi Joanna Torbińska. – Kiedy narodowe uroczystości przeżywamy w szkole, dzieci pokazują, że czują tę podniosłą atmosferę i rozumieją to, co przekazują im nauczyciele: że jest to ważne wydarzenie. Wzruszające jest widzieć, że angażuje się w to cała społeczność szkolna: dzieci, nauczyciele, rodzice, zwłaszcza gdy, jak w przypadku kiermaszu, wymaga to poświęcenia swojego czasu, osobistego zaangażowania, a nawet wydatków. Udaje się nam wszystkim działać wspólnie w jednym celu.