Wczoraj płakał, dziś ma twarz rozpromienioną

Katarzyna Matejek Katarzyna Matejek

publikacja 19.11.2023 16:33

200 osób obchodziło Światowy Dzień Ubogich w koszalińskim Domu Miłosierdzia.

Wczoraj płakał, dziś ma twarz rozpromienioną

Obchodzony po raz siódmy Światowy Dzień Ubogich zgromadził 19 listopada w namiocie na dziedzińcu Domu Miłosierdzia Bożego w Koszalinie 200 osób. Obchody rozpoczął koncert muzyków i przyjaciół domu, a po nim, na ołtarzu polowym, sprawowana była Msza św. Przewodniczył jej bp Zbigniew Zieliński, a koncelebrowali ks. Radosław Siwiński, dyrektor domu oraz ks. Łukasz Bikun, dyrektor Caritas diecezjalnej. Po liturgii dla 180 osób zastawiono stoły i przygotowano wystawny obiad oraz deser, przygotowany wraz z diecezjalną Caritas.

‒ Chcemy spotkać się w tym dniu razem, także z księdzem biskupem, w radości i poczuciu, że każdy jest kochany, uszanowany i że posiada wielką godność – powiedział na wstępie uroczystości ks. Siwiński.

W homilii bp Zieliński podkreślił charakter Domu Miłosierdzia, który tworzy atmosferę jednania ludzi. ‒ To, co po ludzku jest dzielące, tutaj traktowane jest jako płaszczyzna spotkania, porozumienia, wzajemnego otwarcia się na siebie – ocenił. Wskazał, że już w zapowiedzi ewangelicznej obecność biednych w społeczeństwach jest ukazana jako permanentna, trwała, skłaniająca do wysiłku, dostrzegania problemu i troski o tych, którzy biedy doświadczają. Przy czym zaznaczył, że dynamika ludzkich losów niekiedy potrafi z bogatego uczynić biedaka w jednej chwili, zaś problem skrajnej biedy dotyka współcześnie nie tyle peryferia, co właśnie aglomeracje miejskie.

Bp Zieliński zwrócił uwagę, że ponieważ tak różne są przyczyny ubóstwa, to mówienie o nim wymaga wielkiej delikatności. Podjął również problem niesprawiedliwego, nieuczciwego podziału dóbr, co sprawia, że, licząc w skali globalnej, bieda rośnie, a nie maleje, choć badania wykazują, że zasoby światowe są w stanie zaspokoić głód wszystkich ludzi. W tym kontekście biskup wskazał na logikę słów Chrystusa, wedle których „kto ma, temu będzie dodane”.

‒ Chodzi o poziom zaangażowania człowieka, dzięki któremu nawet z drobnej rzeczy możemy wydobyć wielkie skarby, i przeciwnie: z rzeczy wielkiej nie skorzystać w najmniejszym stopniu – powiedział bp Zieliński.

Na końcu kaznodzieja poruszył temat biedy duchowej. ‒ Chrześcijaństwo podchodzi do człowieka, obejmując wszystkie przestrzenie jego człowieczeństwa. Jednym z większych problemów rzeczywistości w Polsce jest ubóstwo duchowe. Mierzy się ono między innymi brakiem wrażliwości na ludzkiego ducha, na potrzeby ludzkiego wnętrza zarówno w odniesieniu do siebie samego, jak i do innych. Niech dziś nas łączy otwartość na bogactwo ducha, a pełne życie możemy zaczerpnąć stąd, z Eucharystii – zachęcał hierarcha.

Na zakończenie liturgii bp Zieliński wyraził wdzięczność wszystkim zaangażowanym w pomoc potrzebującym, zarówno środowisku Domu Miłosierdzia, jak również szeroko pojętemu wolontariatowi Caritas.

Poprzedniego dnia zaraz po południu z Domu Miłosierdzia wyruszyły na ulice Koszalina ekipy, aby z kanapkami, słodkimi bułkami i gorącą herbatą i kawą udać się w miejsca, gdzie przebywają ubodzy.

Brat Wincenty cieszy się szczególnie ze spotkania z bezdomnym mężczyzną, mieszkańcem Warszawy, spotkanym na ulicy Szczecińskiej. ‒ Początkowo odmówił pomocy, bo stwierdził, że nie wierzy w bezinteresowność. Ale słysząc, że tu może znaleźć rodzinę, godnie żyć, bardzo się wzruszył – relacjonuje brat. ‒ Dziś rano rzeczywiście przyszedł do nas, wykąpał się, przygotował, był na Mszy św. i przed chwilą widziałem go, jak posługiwał tu, w namiocie, roznosząc stoły przed posiłkiem. Jest z nami, widać, że szczęśliwy. Wczoraj płakał, dziś ma twarz rozpromienioną. Kolejne życie uratowane, to jest nasza radość.


Więcej o wydarzeniu będzie można przeczytać w nr. 48/2023 "Gościa Koszalińsko-Kołobrzeskiego".