Biskupi, kapłani i siostry modlili się w katedrze za zmarłych ze swego grona, szczególnie tych, którzy odeszli w mijającym roku.
Po Eucharystii był czas na krótką wizytę przy grobie bp. Czesława Domina.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość
Mszy św. przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Towarzyszyli mu pozostali biskupi oraz księża reprezentujący koszaliński dekanat, seminarium duchowne oraz kurię. Była także grupa z duszpasterzem, która przyjechała do Koszalina aż z Piły.
– W listopadzie w kościołach na całym świecie przywołujemy naszych zmarłych rodziców, przodków, dobrodziejów, wychowawców. W katedrach gromadzimy się, aby w szczególny sposób modlić się za zmarłych biskupów, kapłanów i osoby życia konsekrowanego – powiedział biskup, rozpoczynając liturgię.
W homilii, komentując przypowieść o talentach, zwrócił uwagę, w kontekście modlitwy za zmarłych, na wielkość daru Bożego, jakim jest życie wieczne.
– Czy jako ludzie wierzący, gdy myślimy o odejściu z tego świata, jesteśmy tymi, którzy potęgują w sobie radość z obietnicy przyszłej nieśmiertelności. Nie można skutecznie modlić się o niebo dla zmarłych, samemu nieba dla siebie nie pragnąc – powiedział biskup.
– Jednym z większych mankamentów nas, ludzi wiary dzisiejszych czasów, jest jakiś ujawniany pesymizm, brak głębokiej nadziei i dochodzące do głosu malkontenctwo. Mówimy o tym, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy go miłują, ale nie zawsze nosimy w sercu radość z tego powodu. Nie chodzi tu o płoche uczucie, ale o autentyczne przełożenie tego, co głosimy na to, jak żyjemy. I chociaż wydaje się, że jest wiele powodów, które mogłyby nas przygnębiać, odbierać blask radości z obietnicy przyszłych rzeczy, to w rzeczywistości powodem naszej powściągliwej radości albo jej braku jest coś innego. Charakteryzuje nas bowiem dzisiaj wybiórcza, deficytowa, ograniczona wiara – mówił biskup.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.