Wsparcie na polu bitwy

ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 03/2024

publikacja 18.01.2024 00:00

Jest ich w sumie ponad 3 tys. Do WSD przyjechało 150 członków RPSK, aby razem z klerykami i przełożonymi przeżywać 30. rocznicę powołania tej wspólnoty.

Uczestnicy spotkania jubileuszowego w Koszalinie. Uczestnicy spotkania jubileuszowego w Koszalinie.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Rodzinę Przyjaciół Seminarium Koszalińskiego przed 30 laty założył bp Czesław Domin. Od tamtego czasu przewinęły się przez nią tysiące ludzi, którzy poświęcili wiele dla sprawy powołań.

Witając zgromadzonych 13 stycznia w Koszalinie, ks. Radosław Suchorab, rektor, powiedział: – Gest dzielenia się opłatkiem, który dzisiaj będzie naszym udziałem, jest praktykowany najczęściej wśród najbliższych, rodziny i przyjaciół. Tutaj jesteśmy właśnie w rodzinie naszych przyjaciół. Dziękujemy Panu Bogu za 30 lat tej wspólnoty.

Nieocenione wsparcie

Klerycy doceniają istnienie rodziny i dziękują jej członkom, którzy nie tylko modlą się za nich, ale także wspierają seminarium materialnie.

– To są dla nas bardzo ważni ludzie. Dzisiejszy dzień jest okazją, żeby się spotkać, spędzić trochę czasu razem. Świadomość, że tylu ludzi modli się za mnie, z jednej strony jest pewnym ciężarem związanym z nadziejami w nas pokładanymi, ale z drugiej strony wiemy, że ktoś na nas czeka – mówi Michał Podkowa, kleryk roku drugiego.

– RPSK to bardzo duża wspólnota w całej diecezji, a także poza nią. Przy takiej okazji jak dzisiaj możemy się zobaczyć, chociaż z niektórymi. Modlimy się razem o powołania i za siebie nawzajem – mówi Szymon Majda z roku piątego.

– Modlitwa członków RPSK jest olbrzymim wsparciem na polu bitwy o własne powołanie – dodaje Remigiusz Lemańczyk z roku czwartego.

Potrzebujemy was

Z kolei członkowie RPSK bardzo poważnie traktują swoją przynależność do tej wspólnoty. Deklarują codzienną modlitwę o powołania i za powołanych. Dostrzegają potrzebę, aby w diecezji istniało seminarium i ciągle formowało nowych księży.

– Bez sakramentów wiara staje się pusta, a żebyśmy je mieli, musimy też mieć księdza. My możemy się nawzajem wspierać, pomagać sobie, ale bez księdza nie damy rady – przyznaje Danuta ze Szczecinka.

– Po co nam księża? Jeżeli chociaż trochę pragnie się Pana Boga, wtedy księża nabierają wielkiej wagi, ponieważ oni tego Pana Boga nam dają. Przez nich On do nas przychodzi. Jeśli chce się mieć Boga w sobie, potrzebny jest ksiądz – mówi z kolei Alicja z Koszalina.

Brakuje nie powołań, ale powołanych

Jubileuszowe spotkanie rozpoczęło się Mszą św. w kaplicy seminaryjnej, której przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.

– Powtarzam niejednokrotnie, że nigdy nie brakuje powołań. Pan Bóg wzywa tylu robotników, ilu potrzeba w Jego winnicy. Jednak nie zawsze powołani potrafią na ten głos odpowiedzieć. Czasami dlatego, że w zgiełku świata go nie słyszą, innym razem dlatego, że się boją. Ogromne więc znaczenie ma taka wspólnota, rodzina, jak ta, którą tutaj tworzymy, ponieważ ona tworzy dobry, przychylny klimat wokół tych, których Pan powołuje – mówił w homilii biskup, streszczając rolę RPSK.

Po Mszy św. w auli seminaryjnej klerycy zaprezentowali przedstawienie bożonarodzeniowe. Po nim odbyło się kolędowanie, które poprowadziły połączone szczecineckie zespoły: Miłosierne Słowiki, czyli chór z parafii pw. Miłosierdzia Bożego, oraz chór z parafii pw. Ducha Świętego.

Następnie na holu głównym uczestnicy spotkania dzielili się opłatkiem. Świętowanie jubileuszu zakończyło się obiadem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.