Parafia pw. św. Józefa Oblubieńca w Połczynie-Zdroju wydała zeszyt kulinarny z przepisami na potrawy postne. To kontynuacja pomysłu sprzed roku, gdy w wielkopostne niedziele parafianie otrzymywali karty z przepisami na każdy dzień jako propozycją menu. Obecnie nie tylko chcą zaprezentować książeczkę, ale też gotowi są udostępnić ją innym parafiom, bo u nich pomysł się przyjął, a potrawy znalazły uznanie – co niedzielę rozchodziło się 100 lub więcej kart.

Schabowy z selera

– Rok temu podczas spotkania rady duszpasterskiej zastanawialiśmy się, co można zrobić, by pomóc parafianom lepiej przeżyć Wielki Post – wyjaśnia proboszcz ks. Zbigniew Witka-Jeżewski. – Pojawiły się wtedy wnioski, że treści religijnych nie brakuje i przekaz jest, ogólnie mówiąc, pełny, dlatego zaczęliśmy szukać gdzie indziej. Chcieliśmy znaleźć coś bliższego życiu codziennemu i tak pojawił się pomysł kulinarny.

Karty zawierały po jednym przepisie na każdy dzień tygodnia prócz niedzieli oraz myśl o charakterze religijnym. Obecny zeszyt kulinarny ma formę kołonotesu z 37 recepturami na kredowym papierze i z dużymi ilustracjami. Wśród przepisów można znaleźć: bigos jarski, bliny gryczane, gołąbki postne, prażuchy, zalewajkę, schabowy z selera, kotlet z kalafiora. – Jesteśmy ludźmi swoich czasów i wciąż jest przed nami nowa przestrzeń do odkrycia. Do nas należy odkrywanie znaków czasu, potrzeb, sposobów podejścia do ludzi, by łączyć ze sobą te dwie rzeczywistości: religijną i codzienną, ludzką. Nieraz te zwyczajne formy, niemające duchowego charakteru, mogą okazać się trafione i wprowadzać w codzienność coś z charakteru danego okresu liturgicznego – mówi proboszcz i wspomina zasady swojej babci ściśle poszczącej przez cały Wielki Post. – Dawne poszczenie było prawdziwym ograniczeniem się w kwestii pożywienia. My żyjemy w innej mentalności, ale szukajmy właściwych inspiracji, by doświadczać łaski Wielkiego Postu.

Kaszka Bożenki

Zanim komplet przepisów pojawił się na papierze, do burzy mózgów zasiadły Dorota Kulińska, Katarzyna Lembowicz i Joanna Mrzygłód. Receptury podrzucali też inni parafianie. – Szukałyśmy przepisów postnych, skromnych, na każdą kieszeń, z produktów łatwo dostępnych w sklepach i do wykonania przez każdego – mówi Katarzyna Lembowicz. – A przede wszystkim zdrowych. Sięgnęłyśmy do własnych doświadczeń jako kucharek i do opowieści innych osób. Przypominałyśmy sobie zapomniane potrawy, które same kiedyś jadłyśmy lub słyszałyśmy o nich np. od naszych babć. To więc dania wypróbowane, nie jakieś modne.

Jeden z przepisów to zalewajka babci Marianny, czyli dietetyczna zupa na warzywach, inny podpowiedziała koleżanka pani Doroty, która 20 lat temu przeszła udar. W książeczce widnieje on pod tytułem „Kasza Bożenki – szybkie danie osoby niepełnosprawnej”. – Ten przepis to dowód, że można coś dobrego ugotować, mając sprawną tylko jedną rękę – mówi pani Dorota.

Odzew w parafii był bardzo dobry. – Ludzie podchodzili do nas i dziękowali. Także za sam pomysł na menu, bo wiadomo, że zmorą gospodyń jest wymyślanie, co na obiad – mówi pani Dorota.

W połczyńskiej parafii ludzie lubią smacznie zjeść i podzielić się tym, co potrafią przyrządzić – podczas festynów, wrześniowego święta chleba czy funkcjonujących przed pandemią niedzielnych poczęstunków z kawą po sumie. – Ta integracja jest bardzo ważna, ludzie chętnie przychodzą, rozmawiają i degustują. Lub kupują do domu. Nam zależy szczególnie na integracji – stwierdza Katarzyna Lembowicz.

Ksiądz Witka-Jeżewski zachęca parafie, by skorzystały z pomysłu notesu kulinarnego. – Jeśli tylko ktoś chce, możemy przygotować odpowiednią ilość zeszytów, warto to przemyśleć jeszcze przed Środą Popielcową – powiedział. Osobą kontaktową w tej sprawie jest Dorota Kulińska (tel. 505 030 241).