Świadczyć: jesteśmy skarbem Boga

Katarzyna Matejek

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 06/2024

publikacja 08.02.2024 00:00

Ponad 40 diecezjan wzięło udział w rekolekcjach dla katechetów w Koszalinie.

	Spotkania rekolekcyjne zainaugurowała Msza św., której przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Spotkania rekolekcyjne zainaugurowała Msza św., której przewodniczył bp Zbigniew Zieliński.
Katarzyna Matejek /Foto Gość

Rekolekcje dla katechetów świeckich odbyły się w weekend od 26 do 28 stycznia w koszalińskim CEF. W dedykowanych im ćwiczeniach duchowych, w których zobowiązani są wziąć udział przynajmniej raz na dwa lata, wzięły udział 43 osoby. W diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej pracuje 650 katechetów; 400 z nich to świeccy, 250 – księża i osoby zakonne.

Na rekolekcyjny weekend złożyły się modlitwa, Msza św., sakrament pojednania, nauczanie oraz spotkanie wieczorne, na którym podjęto temat aktualnych problemów środowiska katechetów.

Nauczyciel–uczeń

Spotkanie zainaugurowała Msza św., której przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Dziękując katechetom za ich pracę oraz poświęcenie na rzecz dzieci i młodzieży, w homilii określił on powołanie katechety jako służbę kolejnym pokoleniom, także przez własny przykład jako osoby wierzącej w Boga.

– Młodym ludziom, z którymi się spotykamy, możemy w ten sposób pomóc zauważyć to, co jest najpierw naszym osobistym doświadczeniem: że jesteśmy skarbem w oczach Boga. Korzystając z tego naszego przykładu, również ci, którzy są wokół nas, będą mieli szansę odkryć, że i oni są ważni, wartościowi – powiedział biskup.

Przeciwstawiając się obiegowej opinii o upadku autorytetów, przestrzegał przed trendem uznawania indywidualizmu jako powszechnej formy społecznej. – Ta wzajemna zależność – mówił o relacji nauczyciel–uczeń – uczy niesamowitej pokory, współodpowiedzialności za innych ludzi. Jest to coś najcudowniejszego, co jednak nierzadko bardzo dużo kosztuje. I właśnie takiej zależności boją się współcześnie ludzie, np. nie chcąc wychodzić za mąż, żenić się, mieć dzieci. To szatan odbiera ludziom drogę do największego szczęścia, czyli takiego życia, by nie tylko odnajdywać siebie samego jako skarb, ale i pomagać w tym innym ludziom – ocenił biskup.

Dobre imię katechetów

Temat przewodni rekolekcji: „Jezus Chrystus, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek”, będący częścią sześcioletniego cyklu, zaprezentował ks. dr Dariusz Wypych, dyrektor Wydziału Katechetycznego. Wprowadził on słuchaczy w tematykę człowieczeństwa Jezusa i Jego boskości na podstawie ewangelicznych opisów spotkań Pana z różnymi osobami: Samarytanką czy kobietą cudzołożną, a także fragmentu o przemienieniu na górze Tabor. Odniesieniem do współczesności było m.in. nawrócenie filozofa i propagatora myśli marksistowskiej prof. Leszka Kołakowskiego. – Po tym swoistym nawróceniu intelektualnym i nawróceniu serca Leszek Kołakowski uznał, że jego własne pragnienie może zaspokoić jedynie Jezus. Jako ktoś, kto wiarę zwalczał, uznał on, że źródło gaszące pragnienie każdego człowieka można znaleźć tylko w Chrystusie – wyjaśnia ks. Wypych. W rozmowach z uczestnikami rekolekcji zapewniał ponadto o staraniach Kościoła diecezjalnego, by walczyć o dobre imię katechetów w ich środowisku zawodowym, uznanie ich praw, godne wynagrodzenie. Małgorzata Niezgoda-Oporska jest katechetką w SP w Bornem Sulinowie. 30-letnie doświadczenie pracy to dla niej nie tylko bycie przekazicielem informacji, ale i towarzyszenie uczniom. – Dzieci są zainteresowane wiarą, mają mnóstwo pytań, a biorą się one z tego, że ich rodzice już wiary nie praktykują – mówi katechetka. – Co więcej, lekcja religii to jedyne miejsce, gdzie się modlą. Kiedy stajemy do modlitwy, dzieci mają wiele intencji, czasem błahych, jak zdrowie pieska, ale i ważnych, jak pokój w Ukrainie.

Joanna Cybulska katechizuje dzieci w podstawówce w Kobylnicy i jak mówi, na lekcji bywa nie tylko nauczycielem, ale też ciocią, przyjaciółką, przewodniczką. – Uczniowie powierzają mi problemy i rozterki, o których nie wiedzą nawet ich rodzice – mówi nauczycielka z 30-letnim stażem. – Dlatego wielką sprawą jest, kto uczy. Czy to ktoś życzliwy, oddany, czy tylko osoba, która wypełnia zadanie przekazania wiedzy.

Patryk Miksa od dziewięciu lat katechizuje w ZS nr 12 w Koszalinie. Uważa, że nie tylko szkoła powinna być miejscem nauki religii, ponieważ oprócz przekazu wiedzy o Bogu na lekcjach potrzebne jest doświadczenie praktykowania wiary w rodzinie oraz w parafii. – Szkoła ma tu też swoje zadanie, bo w grupie rówieśników czasem łatwiej jest otworzyć się na różne kwestie. My, katecheci, powinniśmy uczniom w tym pomóc, nakierować ich – mówi Patryk Miksa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.