Najpopularniejsza, choć nieznana

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 09/2024

publikacja 29.02.2024 00:00

Książka w bibliotece – żadne zaskoczenie. Chyba że to opowieść o 1500 latach powstawania tylko jednej księgi i dwudziestu wiekach jej przekładów.

Obok pożółkłych egzemplarzy można zobaczyć też, jak wygląda „biblijna współczesność”. Obok pożółkłych egzemplarzy można zobaczyć też, jak wygląda „biblijna współczesność”.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

W Koszalińskiej Bibliotece Publicznej do połowy marca można oglądać wystawę poświęconą Biblii.

Prezent od babci

Ekspozycja przygotowana przez Fundację Areopag ukazuje losy powstania, spisania, tłumaczeń, druku i ekspansji księgi, która stała się fundamentem dla wielu kultur i społeczności. Całość zbiorów pochodzi od prywatnych fundatorów, którzy dostarczają swoje faksymile i reprinty dla celów edukacyjnych. W Koszalinie swoją kolekcję zaprezentował Jarosław Gaudek. – Biblia w pewnym momencie zupełnie mnie przemieniła. Zacząłem ją czytać i odkryłem, że to żywe słowo Boga. Księga, która daje życie. Zafascynowała mnie do tego stopnia, że zacząłem poznawać jej historię, porównywać przekłady, a z czasem gromadzić różne wydania – opowiada pastor ze Żnina. Do Koszalina przywiózł jedynie część swoich zbiorów. W dużej mierze to reprinty i faksymilia najdawniejszych wydań, ale jest też kilka wiekowych woluminów. Jedną z najstarszych Biblii w jego kolekcji jest Wulgata z 1716 r., a także Biblia rosyjska, pisana cyrylicą, datowana na 1913 r., niemieckie tłumaczenie Biblii według Marcina Lutra z 1765 r. czy egzemplarz przekładu Biblii Jakuba Wujka datowany na 1860 r. Znacznie starszy jednak jest egzemplarz wydany w Szwajcarii: na jego karcie tytułowej widnieje 1684 r. – To rzeczywiście najstarsza Biblia w mojej kolekcji – przyznaje pan Jarek i zaraz dodaje: − Ale nie najcenniejsza. Ten tytuł należy do księgi, którą jako nastolatek dostał od swojej babci. – To była wyjątkowa, bardzo mądra kobieta. I chociaż na początku odłożyłem tę Biblię na półkę, przyszedł czas, że zacząłem ją z uwagą czytać – opowiada kolekcjoner.

Mieć i czytać

Na wystawie można prześledzić powstawanie Biblii – od kamiennych tabliczek i papirusowych zwojów po komiksy. Pomagają w tym zawierające wiele informacji plansze i artefakty. − Mimo że to najpopularniejsza książka świata, dla chrześcijan najważniejsza, zwykle słabo znamy jej historię. Mało wiemy o powstawaniu ksiąg, środowisku, w którym rodziły się te teksty, niewiele wiemy o przekładach – tych historycznych, ale i tych współczesnych. Taka wystawa to świetny sposób na przybliżanie tej wiedzy i zachęcanie do sięgania po Biblię – mówi ks. Rafał Figiel, który przywiózł na otwarcie wystawy swoich uczniów. Jako zapalony zbieracz polskich przekładów Pisma Świętego podzielił się też ze zwiedzającymi swoją wiedzą na ich temat, opowiadając m.in. o unikatowych, niekiedy bardzo osobistych poetyckich formach przekazywania ksiąg natchnionych. Świdwiński wikariusz także był kuratorem tej biblijnej wystawy, gdy prezentowana była na wrocławskim Dworcu Głównym. – Okazało się, że to świetne miejsce i bardzo interesująca forma dla ludzi. Wiele osób przychodziło specjalnie, inni trafiali na wystawę przypadkiem, czekając na pociąg. I jedni, i drudzy oglądali ją z dużym zaciekawieniem – mówi ks. Figiel. Zainteresowanie zwiedzających w Koszalinie budziły nie tylko pożółkłe księgi, ale i kontrowersyjne przekłady na gwary czy młodzieżowy slang. – Nie jestem pewna, czy podoba mi się „Dobra czytanka według ziom’a Janka” albo słowo Boże w formie komiksu, ale jeśli to sposób, żeby zachęcić młode pokolenie, to może warto spróbować – zastanawia się jedna ze starszych pań zwiedzających koszalińską wystawę. I to najważniejszy przekaz, jaki chciał zostawić gościom przybyłym na otwarcie wystawy Jarosław Gaudek: nie wystarczy posiadać Biblii, trzeba po nią sięgać. – I to jak najczęściej. Ubolewam, kiedy widzę, że u wielu ludzi Pismo Święte jest na półce ale nigdy nie było używane. Nie przekonuję o wyższości takiego czy innego wyznania, nie zachęcam do określonej denominacji, po prostu podpowiadam, żeby zaprosić słowo Boga do swojego życia i pozwolić mu działać – dodaje kolekcjoner.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.