Zwykły człowiek na urzędzie biskupa

Ks. Wojciech Parfianowicz

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 10/2024

publikacja 07.03.2024 00:00

O swoich doświadczeniach w rok od rozpoczęcia posługi mówi bp Zbigniew Zieliński.

Symboliczne przekazanie pastorału – 4 marca 2023 roku w koszalińskiej katedrze. Symboliczne przekazanie pastorału – 4 marca 2023 roku w koszalińskiej katedrze.
ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość

Ks. Wojciech Parfianowicz: Mija rok od formalnego rozpoczęcia posługi Księdza Biskupa w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej. Wcześniej był Ksiądz Biskup tutaj koadiutorem, a jeszcze wcześniej biskupem pomocniczym w Gdańsku. Są więc tamte doświadczenia i to roczne, już jako ordynariusza. Czym różnią się one od siebie?

Bp Zbigniew Zieliński: Zasadnicza różnica polega na wzięciu odpowiedzialności za diecezję. Wcześniej świadomość zbliżającego się objęcia urzędu bardzo mobilizowała, ale kiedy pewnego dnia otrzymuje się tę odpowiedzialność, ona jest z jednej strony obciążająca, ale z drugiej − wyzwalająca. Wiąże się z nią bowiem możliwość podejmowania decyzji i kreowania życia we wspólnocie – oczywiście nie samemu, ale we współpracy z księżmi, osobami konsekrowanymi i świeckimi. Wraz z objęciem funkcji ordynariusza pojawiła się też radość, która wynika ze świadomości uczestniczenia w czymś niezwykłym. Nie tylko uczę się tego, że jako Kościół jesteśmy wspólnotą wiary, ale jako biskup bardzo namacalnie tego doświadczam. Począwszy od tego, że wielokrotnie słyszę, iż tylu ludzi modli się za mnie.

Od roku każdego dnia kilkaset razy w diecezji podczas każdej Mszy św. wymieniane jest imię Księdza Biskupa.

To jest niezwykle ujmujące i na wskroś odczuwalne. Mam świadomość, że nie wynika to z tego, że jestem jakimś niezwykłym człowiekiem. Wręcz przeciwnie, ludzie wspierają w ten sposób zwykłego człowieka, który otrzymał urząd biskupa, aby podołał temu zadaniu. Daje mi to jeszcze bardziej spotęgowane doświadczenie Kościoła.

Przed rokiem w homilii podczas ingresu powiedział Ksiądz Biskup, że chce uczyć się Kościoła koszalińsko-kołobrzeskiego. Czego Ksiądz Biskup po roku już się nauczył od tego Kościoła, z niego, w nim?

W pierwszym momencie dokonuje się pewnych porównań. Przychodząc z Gdańska, też tak robiłem, ale z czasem porównania ustąpiły miejsca doświadczaniu tego, co tutaj staje przede mną, i refleksji nad tym, na ile to wcześniejsze doświadczenie może mi posłużyć w wykonywaniu posługi w nowej diecezji. Realia Gdańska są inne. Parafie są tam raczej duże, mają wieloosobowe składy. Filie są księżom gdańskim raczej nieznane. Tam ogromnym wyzwaniem są liczne duszpasterstwa działające przy parafiach. Tu swoisty heroizm kapłanów polega m.in. na tym, że w większości wypadków posługują oni w kilku różnych placówkach. Można powiedzieć, że doświadczamy tutaj wręcz misjonarskiej pracy. To wielokrotnie idzie w parze z zapałem, który wyzwala duszpasterskie zaangażowanie i niezwykłą energię. Między innymi tego nauczyłem się tutaj.

Po wtóre zauważyłem, że ważna jest kwestia zakorzenienia. Wielu ludzi mówi, że skądś tu przyjechało. Mimo upływu wielu lat widać, że ta świadomość przybycia skądś ciągle jest obecna. W większości wypadków przekłada się ona na to, że chcemy to miejsce jeszcze bardziej współtworzyć. Nauczyłem się, że ogromną rolę w tym procesie może odgrywać środowisko kościelne, parafie, które integrują ludzi – nie tylko przy tworzeniu duszpasterstw, posłudze liturgicznej czy sakramentalnej, ale też na przykład przy trosce o świątynie. Często wspólnota liczy nieco ponad 2 tys. wiernych, a kapłan ma pod opieką 2, 3, a nawet 5 kościołów. W wielu wypadkach są one niezwykle pieczołowicie utrzymane, co mnie bardzo buduje.

Co na tym etapie posługi jest dla Księdza Biskupa największą radością, a z drugiej strony największą troską w diecezji?

Z ogromną radością w ubiegłym roku konsekrowałem cztery nowe kościoły. Wbrew narracji występującej w dyskusji publicznej świadczy to o zapotrzebowaniu na świątynie, ale też i o podejmowanym wysiłku budowania kościołów, co jest godne zauważenia. Moją wielką troską jako biskupa jest liczebność i kondycja duchowa kapłanów, osób konsekrowanych i świeckich katechetów. To jest dla mnie sprawa paląca, ponieważ od niej w dużej mierze zależy kondycja lokalnego Kościoła i skuteczność posługi biskupa. Chciałbym, żebyśmy jako księża, osoby konsekrowane, świeccy zaangażowani w Kościele, byli prawdziwie ewangeliczni i apostolscy. Nie można troszczyć się o wiarę powierzonych nam ludzi inaczej jak tylko, w pierwszym rzędzie, samemu mając tę wiarę głęboką i ugruntowaną. Dlatego za każdym razem podkreślam, że musimy być ludźmi wiary.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.