Bp Zieliński: Nie tylko się chrońmy u św. Józefa, ale sami stawajmy się opiekunami

Karolina Pawłowska Karolina Pawłowska

publikacja 20.03.2024 11:04

Hierarcha apelował o to w słupskim sanktuarium.

Bp Zieliński: Nie tylko się chrońmy u św. Józefa, ale sami stawajmy się opiekunami Podczas uroczystości odpustowych 18 nowych kandydatów do Bractwa św. Józefa przyjęło szkaplerze. ks. Tomasz Kudaszewicz

Uroczystość św. Józefa Oblubieńca zgromadziła na wieczornej Eucharystii wielu słupszczan. Osiemnaścioro z nich przyjęło szkaplerz, będący znakiem szczególnego zaufania i czci dla Oblubieńca Najświętszej Maryi Panny i Opiekuna Zbawiciela, dołączając tym samym do liczącego ponad 200 osób bractwa.

Eucharystii, koncelebrowanej przez księży z obu słupskich dekanatów, przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. - W dzisiejszym świecie, w którym mocno liczą się słowa, w przestrzeni na wskroś werbalnej, postawa Józefa, który mówi niewiele – a w Ewangelii nie pada ani jedno jego słowo – uświadamia prawdę zawartą w mądrym polskim powiedzeniu: „Słowa pouczają, a przykłady pociągają” – mówił bp Zieliński.

W homilii hierarcha podkreślał szczególną aktualność Cieśli z Nazaretu w zagubieniu współczesnego świata. Jak zauważał św. Józef jest patronem spraw rozgrywających się we wnętrzu człowieka.

– Jest uczestnikiem tajemnicy Boga i przez to staje się szczególnym patronem spraw wewnętrznych. Zachęca nas do odkrywania wartości ciszy, roztropności i uczciwości w wypełnianiu naszych życiowych obowiązków. To także niezwykły przykład, antidotum na hałas współczesnego świata, do którego jeszcze nie dociera, jak jest zgubny w po łączeniu z brakiem wejrzenia do swojej dusz – mówił biskup.

Tym samym Cieśla z Nazaretu może stać się szczególnym lekarstwem dla młodego pokolenia, które cierpi z powodu zatrważająco niskiego poczucia własnej wartości. – Nie potrafią odkryć w sobie tego, co w nich piękne. Zapatrzeni w fałszywy przykład tak zwanych celebrytów, influencerów są wbijani w kompleksy: oni lepiej się prezentują, lepiej się ubierają, są bardziej wymowni. Nie zachęcają do tego, by zadbać o własny wizerunek, także wewnętrzny i uwierzyć, że jest się pięknym w oczach Boga – zauważył.

Odnosząc się do ogłoszonej przez Episkopat Polski narodowej nowenny w intencji ojczyzny, zgody narodowej i poszanowania życia ludzkiego, hierarcha wskazywał, że św. Józef może stać się szczególnym patronem ludzi, którzy zabiegają o te wartości. Biskup podkreślał, że jeszcze nigdy w dziejach ludzkości życie nie było tak zagrożone jak obecnie. Przytaczał dane mówiące o tym, że najczęstszą przyczyną śmierci na ziemi jest zabijanie dzieci pod sercem matki. W ubiegłym roku 54 mln ludzi uśmiercono przed ich narodzeniem. Daleko dalej jest druga przyczyna śmierci: 9 mln ofiar pochłania choroba nowotworowa. Zwracał uwagę na wewnętrzną sprzeczność, której ulegają również ludzie deklarujący się jako osoby wierzące.

– Nie widzą jakiegoś dramatu ci, którzy jednego razu przyjmują Chleb Życia, a drugiego podpisują się pod wyborami ludzi, którzy jawnie walczą o prawo do zabijania dzieci – mówił biskup, prosząc św. Józefa o uzdrowienie naszych umysłów i naszych serc. – Byśmy byli ludźmi, w których wreszcie zagości harmonia, w których nie będzie sprzeczności pomiędzy proklamowaniem wartości życia a jego eliminowaniem, pomiędzy walką o prawa człowieka a ich deptaniem, pomiędzy pragnieniem bycia szczęśliwym i spełnionym, a równocześnie robieniu wszystkiemu, co tego zaprzecza.

Biskup Zieliński podkreślał, że św. Józef jest nie tylko obrońcą, ale i wzorem do tego, jak samemu stawać się opiekunami innych.

– Niech będzie dla nas zachętą do tego, byśmy potrafili wejść i w ten etap stawania się dla innych opiekunem. By nie było tak, że osiągnąwszy wiek rodziców i dziadków, jesteśmy ciągle na etapie dzieci, chroniących się za płaszczem Józefa. Byśmy zrozumieli, że nasze życiowe powołanie polega na zrobieniu kolejnego kroku. Nasze dzieci i wnuki chcą mieć w nas opiekunów, chcą się w nas wpatrywać, tylko czy mają w kogo? Czy naszą osobistą wiarę uczyniliśmy wzorem dla innych? – pytał i zachęcał: – Mamy stać się opiekunami dla innych. Nie tylko się uciekać, chronić u św. Józefa, ale też zrobić krok dalej, potrzebny innym, idącym za nami.