Hierarcha apelował o to w słupskim sanktuarium św. Józefa Oblubieńca.
Podczas uroczystości odpustowej 18 nowych członków Bractwa św. Józefa przyjęło szkaplerz.
ks. Tomasz Kudaszewicz
Uroczystość św. Józefa Oblubieńca zgromadziła na wieczornej Eucharystii wielu słupszczan. Osiemnaścioro z nich przyjęło szkaplerz, będący znakiem szczególnego zaufania i czci dla opiekuna Świętej Rodziny, dołączając tym samym do liczącego ponad 200 osób bractwa.
Antidotum
Eucharystii, koncelebrowanej przez księży z obu słupskich dekanatów, przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. – W dzisiejszym świecie, w którym mocno liczą się słowa, w przestrzeni na wskroś werbalnej postawa Józefa, który mówi niewiele – a w Ewangelii nie pada ani jedno jego słowo – uświadamia prawdę zawartą w mądrym polskim powiedzeniu: „Słowa pouczają, a przykłady pociągają” – mówił bp Zieliński. W homilii hierarcha podkreślał szczególną aktualność Cieśli z Nazaretu w zagubieniu współczesnego świata. Jak zauważył, św. Józef jest patronem spraw rozgrywających się we wnętrzu człowieka. – Jest uczestnikiem tajemnicy Boga i przez to staje się szczególnym patronem spraw wewnętrznych. Zachęca nas do odkrywania wartości ciszy, roztropności i uczciwości w wypełnianiu naszych życiowych obowiązków. To także niezwykły przykład, antidotum na hałas współczesnego świata, do którego jeszcze nie dociera, jak jest zgubny – mówił biskup. Tym samym Cieśla z Nazaretu może stać się szczególnym lekarstwem dla młodych, którzy cierpią z powodu zatrważająco niskiego poczucia własnej wartości. – Nie potrafią odkryć w sobie tego, co w nich piękne. Zapatrzeni w fałszywy przykład tak zwanych celebrytów, influencerów, są wpędzani w kompleksy – tamci lepiej się prezentują, lepiej się ubierają, są bardziej wymowni. Nie zachęcają do tego, by zadbać o własny wizerunek, także wewnętrzny, i uwierzyć, że jest się pięknym w oczach Boga – zauważył.
Wewnętrzna harmonia
Odnosząc się do ogłoszonej przez Episkopat Polski narodowej Nowenny w intencji Ojczyzny, Zgody Narodowej i Poszanowania Życia Ludzkiego, hierarcha wskazywał, że św. Józef może stać się szczególnym patronem ludzi, którzy zabiegają o te wartości. Biskup podkreślał, że jeszcze nigdy w dziejach ludzkości życie nie było tak zagrożone jak obecnie. Przytaczał dane mówiące, że najczęstszą przyczyną śmierci na ziemi jest zabijanie dzieci pod sercem matki. W ubiegłym roku 54 mln ludzi uśmiercono przed ich narodzeniem. Dużo dalej jest druga przyczyna śmierci: 9 mln ofiar pochłania choroba nowotworowa. Zwracał uwagę na wewnętrzną sprzeczność, której ulegają również ludzie deklarujący się jako osoby wierzące.
– Nie widzą jakiegoś dramatu ci, którzy jednego razu przyjmują Chleb Życia, a drugiego podpisują się pod wyborami ludzi, którzy jawnie walczą o prawo do zabijania dzieci – mówił biskup, prosząc św. Józefa o uzdrowienie naszych umysłów i naszych serc. – Byśmy byli ludźmi, w których wreszcie zagości harmonia, w których nie będzie sprzeczności pomiędzy proklamowaniem wartości życia a jego eliminowaniem, pomiędzy walką o prawa człowieka a ich deptaniem, pomiędzy pragnieniem bycia szczęśliwym i spełnionym a robieniem wszystkiego, co temu zaprzecza.
Krok dalej
Biskup Zieliński podkreślał, że św. Józef jest nie tylko obrońcą, ale i wzorem, jak samemu stawać się opiekunami innych. – Niech będzie dla nas zachętą do tego, byśmy potrafili wejść i w ten etap stawania się dla innych opiekunami. By nie było tak, że osiągnąwszy wiek rodziców i dziadków, jesteśmy ciągle na etapie dzieci chroniących się za płaszczem Józefa. Byśmy zrozumieli, że nasze życiowe powołanie polega na zrobieniu kolejnego kroku. Nasze dzieci i wnuki chcą mieć w nas opiekunów, chcą się w nas wpatrywać, tylko czy mają w kogo? Czy naszą osobistą wiarę uczyniliśmy wzorem dla innych? – pytał i zachęcał: – Mamy stać się opiekunami dla innych. Nie tylko się uciekać, chronić u św. Józefa, ale też zrobić krok dalej, potrzebny innym, idącym za nami.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.