Opowiedzmy naszą historię

Karolina Pawłowska

|

Gość Koszalińsko-Kołobrzeski 17/2024

publikacja 25.04.2024 00:00

Każde miejsce skrywa w sobie interesujące opowieści – te sprzed wieków i te, które wydarzyły się całkiem niedawno. Mieszkańcy nadmorskiej wsi chcą o nich mówić turystom i sobie nawzajem.

Na spotkaniu inicjującym pomysłodawca zaprezentował część niezmiernie bogatej dokumentacji związanejz wioską. Na spotkaniu inicjującym pomysłodawca zaprezentował część niezmiernie bogatej dokumentacji związanejz wioską.
Karolina Pawłowska /Foto Gość

Kadry kroniki filmowej budzą szczere rozbawienie czasami, ludźmi i modą. Ale i wzruszenie, gdy na ekranie pojawiają się przybyli do portu rybacy. – O, to mój tata! – rozlega się z ciemności sali cichy kobiecy głos. Rozpoznawani są też kolejni bohaterowie krótkiego filmu. Nie mniejszą radość wzbudzają zdjęcia i nagrania uwieczniające bale charytatywne, uroczystości kościelne i szkolne, imprezy kulturalne i sportowe. – To tylko część materiałów, które udało mi się do tej pory zgromadzić. Kiedy zobaczyłem, ile tego jest, zaczęliśmy wertować dalszą i bliższą historię, pomyśleliśmy, że trzeba to jakoś wykorzystać, zrobić z tym coś ciekawego, ładnego, ważnego – wyjaśnia Jacek Kawałek, nauczyciel informatyki, specjalista od nowoczesnych technologii i pasjonat lokalnej historii. Od wielu lat realizuje ze swoimi uczniami w kołobrzeskim Zespole Szkół nr 1 projekt Kołobrzeg 3D (kolobrzeg3d.2lo.pl),który ma na celu zaprezentowanie historii miasta za pomocą nowoczesnej technologii 3D. Zdobyte doświadczenie i zgromadzona niezmiernie bogata dokumentacja zachęciły go do zainicjowania nowego przedsięwzięcia, tym razem poświęconego rodzinnej wsi.

Stara szkoła

Żeby o nim opowiedzieć, zaprosił na spotkanie do dźwirzyńskego Centrum Sportów Wodnych. Licznie przybyłym sąsiadom zaprezentował zgromadzone dotychczas materiały związane z dalszą i bliższą historią Dźwirzyna, zdjęcia, filmy, przygotowaną już wizualizację 3D Dźwirzyna z 1930 r. – Sporo dokumentów otrzymaliśmy z Niemiec, od berlińskiej szkoły plastycznej, od stowarzyszenia zajmującego się przeszłością okolic Kołobrzegu i Karlina – mówi. Czarno-białe pocztówki i zdjęcia w sepii uzupełniają opisy miejscowych tradycji: ślubów i pogrzebów. – Nie wszyscy wiedzą, że w Dźwirzynie mamy trzy miejsca pamięci. Pierwsze jest w lesie, przy parkingu, gdzie znajdują się symboliczne groby sześciu żołnierzy, którzy zginęli podczas pierwszej wojny światowej. Powołanych na front ze wsi zostało 25, tych 6 nie wróciło. Tymi grobami opiekuje się Szkolne Koło Caritas – opowiada Jacek Kawek. Po drugim cmentarzu, tym za strażnicą wojskową, niewiele zostało poza kamieniami. Największy zlokalizowany był za jednym z ośrodków. Zniknęła też większość starej zabudowy. – A to jest stara szkoła, która znajdowała się na ulicy Piastowskiej – pasjonat pokazuje zdjęcie niewielkiej, szachulcowej chaty krytej strzechą, z trójnogą ławą opartą o ścianę i uchylonymi zapraszająco drzwiami, za to bez okien na froncie.

Marzenie skromnego pastora

Choć sama osada może poszczycić się sięgającą XIII w. metryką, historia Dźwirzyna znanego nam dzisiaj jest raczej krótka. Przez długi czas był to teren wojskowy. Dopiero gdy żołnierze opuścili wieś, jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać zakładowe ośrodki wczasowe. Niemniej tradycje wypoczynkowe są dłuższe. Za pierwszego dźwirzyńskiego kuracjusza można uznać feldmarszałka Gebhardta von Blüchera, późniejszego naczelnego dowódcę armii pruskiej, zwycięzcę spod Waterloo. Kąpał się tu i sam Otto von Bismarck, który jako młodzieniec odbywał ćwiczenia w Pułku Ułanów w Trzebiatowie. Za odkrywcę Dźwirzyna jako kurortu uważa się skromnego pastora. – Postać Gustawa Lenza jest dla mnie inspiracją – nie ukrywa pan Jacek, przywołując postać zmarłego w 1891 r. duchownego, który marzył o tym, by w nadmorskiej miejscowości znalazły ratunek najbiedniejsze i schorowane dzieci. – Przez 20 lat wyciągnął ze slumsów i wyleczył tutaj z gruźlicy blisko 100 tys. dzieci! – fascynuje się pan Jacek. W jego zbiorach jest kronika pastora. W jej przetłumaczeniu pomagali mu dwaj związani z Dźwirzynem kapłani – Irek i Marek Żejmowie. Śmierć obydwu księży przerwała prace nad rozszyfrowywaniem zapisków.

Dzielić się

O nich również inicjatorzy projektu chcieliby opowiedzieć. A także o tym, jak podczas zimy stulecia za karetki służyły czołgi, a wojsko dostarczało aprowizację odciętym od świata mieszkańcom, o nowej szkole, budowie kościoła i organizowanych na ten cel balach. Spotkanie stało się okazją do wspomnień, ale i wymiany pierwszych pomysłów. A może stworzyć wielkoformatowe plansze, które opowiedzą o bogatej historii wsi przybywającym tu licznie w lecie turystom? A może zbudować replikę starej szkoły, w której zmieściłaby się makieta przestawiająca kurort? – To świetny pomysł, który z jednej strony mógłby uatrakcyjnić pobyt turystom i opowiedzieć im trochę o naszej historii, ale również coś, co zachęci nas, miejscowych, do poznawania przeszłości miejsca, przypominania sobie ważnych wydarzeń, które były naszym udziałem, i dzielenia się tym z następnymi pokoleniami – przyznaje jedna z uczestniczek spotkania.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.