Nowy numer 13/2024 Archiwum
  • Zibi89
    12.09.2014 20:20
    Przyznam, że można się nawet pokłócić o to czy istnieje prawo do oskarżenia pracodawcy osoby skazanej w związku z osobistym podejrzeniem dot. ukrywania przez pracodawcę nielegalnych praktyk.
    Czy mam rozumieć, że pokrzywdzony sugeruje matactwo ze strony Kurii? A jaką mamy pewność, że poszkodowany i oskarżyciel w jednej osobie nie mataczy celem wyłudzenia odszkodowania od pracodawcy skazanego?
    Bardzo ładnie zachował się kard. Nycz.

    W tej sprawie powinien rozstrzygać nie sąd karny, lecz arbitrażowy. Tylko, że wtedy pokrzywdzony więcej by stracił czasu i pieniędzy niż zyskał.

    Po tym jak usłyszałem, gdzie Kuria powinna opublikować przeprosiny przestałem mieć wątpliwości. Nie dla wszystkich jest to jednak takie oczywiste. Ksiądz skazany, a przebaczenie dalekie od niego.
    To już chyba nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością.

    A ja się uczę pokory. Z Bogiem.

    PS. Niestety podobnie postępuje wielu ludzi np. rodzice dzieci w śpiączce. W "Wiadomościach" ojciec jednego z dzieci z klinki "Budzik" był bezczelny do tego stopnia, że potrafił stwierdzić, że wysokość kary dla niewinnego lub współwinnego kierowcy motoru jest jego zdaniem niewystarczająca. Wynika z tego, że 7-letnie dziecko, które nie posiada karty rowerowej i wyjeżdza na drogę i paradoksalnie staje się w ten sposób współsprawcą wypadku, niezależnie od tego czy było bez czy pod opieką rodziców jest niewinne, bo tak mówi sprawiedliwość rodzica.

    Jeżeli kara miałaby być sprawiedliwa to rodzice dziecka także powinni odpowiadać w procesie karnym lub przynajmniej ponieść karę materialną, choć i tak największą karą jest dla nich to, że to dziecko w wyniku obrażeń zapadło w śpiaczkę. Ja bym się cieszył, że moje dziecko mimo wszystko przeżyło. To co powiedział ten facet to był dla mnie objaw totalnego braku pokory albo zwyczajnego cwaniactwa.
    doceń 0
  • Zibi89
    12.09.2014 22:41
    Przyznam, że można dojść do nieporozumień w domu dot. tego czy istnieje prawo do oskarżenia pracodawcy osoby skazanej w związku z prywatnym lub medialnym podejrzeniem dot. ukrywania przez pracodawcę nielegalnych praktyk.
    Pokrzywdzony sugeruje matactwo ze strony Kurii.
    A jaką mamy pewność, że poszkodowany nie mataczy celem wyłudzenia odszkodowania? Bardzo ładnie zachował się kard. Nycz odmawiając komentarzy.

    Uważam, że w tej sprawie powinien rozstrzygać nie sąd karny, lecz gospodarczy, a nawet arbitrażowy. Tylko, że przed arbitrażem (gdyby sprawa dot. prawa handlowego) pokrzywdzony więcej by stracił czasu i pieniędzy niż zyskał.

    Po tym jak usłyszałem w TV, gdzie Kuria powinna opublikować przeprosiny przestałem mieć wątpliwości. Nie dla wszystkich musi to być takie oczywiste. "Ksiądz" skazany, a przebaczenie dalekie od niego. To już nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Po akcji parlamentarnej z pedofilią to już wszystko jestem sobie w stanie wyobrazić.

    Niestety podobnie postępuje wielu ludzi, o dziwo, np. rodzice dzieci w śpiączce. W "Wiadomościach" jakiś czas temu ojciec jednego z dzieci z klinki "Budzik" był bezczelny do tego stopnia, że potrafił stwierdzić, że wysokość kary dla niewinnego lub współwinnego kierowcy motoru jest jego zdaniem niewystarczająca. Wynika z tego, że 7-letnie dziecko, które nie posiada karty rowerowej i wyjeżdza na drogę i paradoksalnie staje się w ten sposób współsprawcą wypadku, niezależnie od tego czy było bez rodziców czy pod ich opieką jest niewinne. Tak wygląda sprawiedliwość wg rodzica.

    Nie znam do końca sprawy i to pewnie zabrzmi dziwnie, ale wszelkie przesłanki, które potrafię odtworzyć przy pomocy logiki, wskazują, że jeżeli kara miałaby być sprawiedliwa to rodzice dziecka także powinni odpowiadać w procesie karnym lub ponieść karę materialną, choć i tak największą karą jest dla nich to, że to dziecko w wyniku obrażeń zapadło w śpiaczkę. Ja bym się cieszył, że moje dziecko mimo wszystko przeżyło. To co powiedział ten facet to było dla mnie jakieś kompletne nieporozumienie. Nie z punktu widzenia rodzica, lecz logiki i sprawiedliwości.

    Ciągłe napominanie kogoś jest upokarzające. Instruowanie ludzi wg pouczeń w prawdzie, mi osobiście, nie przynosi satysfakcji. Traktuję to jako oczyszczenie atmosfery. Bolesne, lecz potrzebne. Mi i innym.

    Winien wszystkiemu jest relatywizm.
    Trudno się dziwić skoro nawet miłość została wypaczona do poziomu "Fortepianu Szopena".
    Takie słowa jak miłość, miłosierdzie, sprawiedliwość, prawda, pokora dziś często oznaczają w ustach wielu ludzi coś diametralnie odmiennego od rzeczywistości.

    Wszystko pragnę czynić na chwałę Boga. Jedyne czego nie mogę zaliczyć do działania na JEGO chwałę jest grzech.
    doceń 1
  • zielony01
    13.09.2014 22:58

    "A jaką mamy pewność, że poszkodowany nie mataczy celem wyłudzenia odszkodowania?" - gdzie niby jest to matactwo jeżeli ksiądz który dopuścił się praktyk pedofilskich siedzi teraz w więzieniu za te czyny???

    Czy ukrywanie grzechu nie jest przykładaniem ręki do tego grzechu. Jeśli mogę zareagować na zło a tego nie czynię czyż nie staję się współwinnym, oczywiście że tak. Z moralnego i czysto ludzkiego punktu widzenia taka postawa jest naganna.

    doceń 1
  • Zibi89
    14.09.2014 18:30
    Mam tylko jedno pytanie: Ciekawi mnie czy sam siebie oceniasz w tych kategoriach czy tylko innych?
    doceń 1
  • Zibi89
    14.09.2014 18:51
    Poza tym dokonałeś tego czego zaakceptować nie wolno. Złamałeś zasadę domniemania niewinności. To przypomina medialną sprawiedliwość ideologiczną. Orzeczenie nie ma być sprawiedliwe, ale takie jakiego ja chcę. Może dodajmy jeszcze odpowiedzialność zbiorową i karę śmierci? Najlepiej dla patriotów.
    doceń 1
  • Zibi89
    14.09.2014 19:15
    Odpowiedz sobie na pytanie dlaczego zaufanie jest ważniejsze niż posiadanie zdolności do rządzenia.
    Okrągły Stół to czysta komitologia (uzurpacja i tyrania). Rząd ma alternatywę nie tylko w postaci opozycji, ale też tylnego fotela, który steruje przebiegiem rzeczywistości.

    Okrągły Stół nie kreuje rzeczywistości polityczno-społecznej, lecz ją odgrywa wg wymyślonego przez siebie scenariusza. Dla realizacji wymyślonych przez siebie celów.

    Dlaczego nauka ogólnie jest służebna wobec władzy (służebna, nie służalcza)? Pomaga, zwłaszcza w państwach post-kolonialnych, w zachowaniu status quo. Nie usłyszysz na wykładach jak powinno być, ale jak jest.

    Nie można żyć naturalnie próbując rzeczywistość dopasować do siebie, a nie odwrotnie. Wiesz jak to się nazywa? Plastikowość.

    Kto tak strasznie bluźni? Dzieci, które znają tylko relatywizm morlany, nienauczone szacunku do nikogo i niczego. Takie postępowanie nie może być przypisane człowiekowi. Więcej, nawet zwierzęta posiadają uczucia wyższe. Tylko świnia mówi jak ktoś pluje jej w twarz, że deszcz pada.

    Dlaczego komendanci policji chronią pijanych kierowców i o mało sami nie stają się ofiarami własnej postawy? Albo inaczej, co jest przyczyną partyjniactwa, warcholstwa i korupcji w Polsce? Słaba głowa. Niezdolność do przeciwstawienia się złu. Przystawanie na jego propozycje. To powoduje dramaty moralne. Prowadzi do postradania zmysłów.

    Dlaczego sądy w Polsce nie są suwerenne tak jak te w Koronie Brytyjskiej? Czy tutaj jest ten sam powód jw.?
    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy