W niedzielę 12 maja przedstawiciele Ruchu Szensztackiego spotkali się u Matki Bożej Bolesnej.
Do Skrzatusza pielgrzymowało w sumie ok. 50 osób. Byli przedstawiciele Ruchu ze Słupska, Koszalina, Darłowa, Białogardu i Bobolic.
Spotkanie rozpoczęło się wspólną modlitwą różańcową. Po niej, ks. dr Kazimierz Klawczyński, kapelan z Góry Chełmskiej, przewodniczył Mszy św. i wygłosił homilię. Po Eucharystii uczestnicy pielgrzymki spotkali się na pikniku, aby następnie zakończyć spotkanie nabożeństwem majowym. Przed nabożeństwem, ks. Tomasz Jaskółka, kustosz sanktuarium skrzatuskiego, wygłosił konferencję o historii tego miejsca i jego dzisiejszym znaczeniu dla naszej diecezji.
- Ruch Szensztacki ma w naszej diecezji długą tradycję. Widzialnym znakiem jego obecności jest oczywiście sanktuarium na Górze Chełmskiej oraz działalność wśród rodzin i młodzieży żeńskiej - przypomina ks. Klawczyński.
Piuska bł. Jana Pawła II przechowywana w sanktuarium. ks. Kazimierz Klawczyński - Inicjatywa pielgrzymki wyszła od samych członków Ruchu. Chodziło o to, żeby w Roku Skrzatuskim pielgrzymować do Matki Bożej Bolesnej. Okazuje się, że niektórzy w Skrzatuszu byli pierwszy raz w życiu. Zrodziło się w nas pragnienie, żeby taką pielgrzymkę organizować już co roku - mówi s. Eligia Pawlisz, odpowiedzialna za Szensztackie Dzieło Rodzin w diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Jak zauważył ks. Tomasz Jaskółka, pielgrzymka Ruchu Szensztackiego miała pewien wymiar symboliczny. Było to swego rodzaju spotkanie dwóch najważniejszych sanktuariów w diecezji. Góra Chełmska, która znajduje się na jej krańcu północnym i Skrzatusz, który jest jej bramą południową, spinają ją jakby duchową klamrą.
Pielgrzymi złożyli Matce Bożej Bolesnej skromne wotum w postaci krzyża jedności kojarzącego się z Ruchem Szensztackim.