W Koszalinie Marsz dla Życia i Rodziny przeszedł już po raz trzeci.
Zanim kolorowy, ponad tysięczny tłum, ruszył ulicami miasta, wszyscy chętni mogli wziąć udział we Mszy św. w kościele pw. św. Wojciecha. Przewodniczył jej bp senior Tadeusz Werno.
Homilię wygłosił ks. dr Krzysztof Włodarczyk, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Biskupiej. Wychodząc od prawdy o Trójcy Świętej, kaznodzieja tłumaczył, na czym polega istota życia rodzinnego.
- Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Pomiędzy Osobami Trójcy jest relacja, kontakt, porozumienie, miłość. Kiedy przypatrzymy się Trójcy Świętej, możemy też odkryć prawdę o nas. My niesiemy w sobie to DNA Boga. Jesteśmy zdolni do budowania relacji z drugim człowiekiem. Jesteśmy zdolni do przekazywania daru z siebie, do służby. W pełni się rozwijamy, kiedy wchodzimy w relację z Bogiem i z człowiekiem, kiedy potrafimy być darem. Wtedy się realizujemy - mówił ks. Włodarczyk.
- Kiedy rezygnujemy z takiej postawy, zaczynamy przeżywać frustrację, kryzys sensu istnienia. Gdy w życiu dominuje egoizm, zaczynamy żyć wbrew naszej naturze - przestrzegał.
- Nasze relacje, podstawowe więzi, rozwijają się w rodzinie, w małżeństwie. To jest ta pierwsza szkoła życia, czyli budowania relacji, podejmowania tego wymiaru służby.
Małżeństwo i rodzina to środowisko, w którym można kształtować w człowieku obraz i podobieństwo Boże. To jest ta cudowna szansa budowania relacji z drugim człowiekiem, uczenia się języka miłości. Tu rodzi się kultura życia, uczymy się wrażliwości na człowieka i na otaczający nas świat - kontynuował ks. Włodarczyk.
Ks. Włodarczyk mówił też o znaczeniu samych Marszów.
- Marsze dla Życia i Rodziny to okazja, aby objawić wszystkim, że to my jesteśmy nowocześni. Demonstrując postawę za rodziną, za życiem, chcemy budować świat, który się rozwija, w którym będą zdrowe relacje.Rodzina jako związek mężczyzny i kobiety jest nowoczesna, ponieważ taka rodzina daje początek życiu, tworzy kulturę więzi, przekazuje tradycję, pielęgnuje cywilizację miłości. Więc jesteśmy tu nie po to, aby protestować, ale świętować, aby pokazać tą nowoczesną wspólnotę, jaką jest związek mężczyzny i kobiety. To jest przyszłość dla świata, ta wspólnota, która realizuje obraz Boży w człowieku - zakończył.
- Jesteśmy tutaj po raz drugi. Chcemy pokazać, że rodzina jest fundamentem. Cieszę się, że jest tutaj tak wielu młodych ludzi - mówi Ania z Koszalina. Na Marsz przyszła z mężem Dawidem i synem Barnabą.
- Jesteśmy rodziną i jesteśmy za rodziną. Bierzemy udział w Marszu nie pierwszy raz. Mamy prawo zamanifestować nasze przekonania - zaznacza Anna Macul. - To wielka przyjemność i satysfakcja brać udział w takim Marszu. Niech wszyscy widzą, że jest nas dużo - dodaje jej mąż Dariusz.
- Idę w Marszu, bo przecież rodzina jest podstawową wspólnotą, w której wychowuje się życie. Ja też mam swoją rodzinę, z której pochodzę i dziękuję za nią Bogu, bo dała mi wiele radości i to kim jestem dzisiaj zawdzięczam właśnie jej - mówi s. Joanna Nitka ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej.
- Jestem tu, bo chcę, żeby każdy miał mamę i tatę, a nie dwóch tatusiów, czy dwie mamusie - mówi Marcin, młody człowiek z Koszalina.
Bp Edward Dajczak wziął najpierw udział w Marszu w Kołobrzegu. Zdążył również przejść całą trasę w Koszalinie.
- Dziękuję Wam za to świadectwo, za miłość do rodziny i do życia. Proszę Was, by to nie skończyło się na Marszu, lecz żebyśmy cały czas nieśli w sercach życzliwość do rodziny - mówił biskup na zakończenie przed koszalińskim ratuszem.
W Marszu wzięli udział przedstawiciele władz miasta z prezydentem Piotrem Jedlińskim na czele.
Udało się zebrać 149 podpisów pod obywatelskim projektem ustawy prorodzinnej i 109 podpisów popierających europejską inicjatywę "Jeden z nas".
Współpraca: kl. Paweł Haraburda