Ponad 200 biegaczy wzięło udział w niedzielnym Biegu Papieskim z Domacyna do Karlina.
Przed południem na karlińskim stadionie startowali najmłodsi biegacze. Walczyli oni o nagrody finansowe dla swoich szkół. Potem na krótkim dystansie zmierzyli się samorządowcy.
Do biegu głównego, liczącego 15 kilometrów, zgłosiła się rekordowa liczba uczestników. Spod figury Matki Bożej na domacyńskim wzgórzu wyruszyło ich ponad 200.
Ich zmagania tradycyjnie już poprzedziła polowa Msza św., której przewodniczył bp Edward Dajczak.
Dla mieszkańców parafii Karwin oraz wszystkich przybywających do Domacyna pielgrzymów, była to zarazem okazja do dziękczynienia w 18. rocznicę poświęcenia stojącej tu sześciometrowej figury Matki Bożej. Jest ona darem narodu filipińskiego dla Polaków w podziękowaniu za papieża Jana Pawła II.
Po Mszy św. bp Dajczak udzielił błogosławieństwa biegaczom i dał sygnał do startu XXI Biegu Papieskiego.
W tym roku triumfowali lekkoatleci z Ukrainy. Na stadionie w Karlinie po przebiegnięciu 15 km pierwszy zjawił się Mykhaylo Iveruk z czasem 46:10 Jako drugi linie mety przekroczył Edwin Kirui z Kenii, ale kolejnych sześć miejsc zajęli ukraińscy biegacze. Także wśród pań trzy pierwsze przybiegły Ukrainki: Kateryna Stetsenko (57:42), Valentyna Poltavska i Oksana Meltsayeva.
Nagrody otrzymały również czołowe trójki w kategoriach wiekowych, najszybsi mieszkańcy Karlina oraz zawodnicy niepełnosprawni. Warto zauważyć, że najstarszy uczestnik biegu Marian Bartnik, to 82-letni zawodnik TKKF „Posejdon” z Koszalina.
Na przestrzeni lat impreza z lokalnego biegu, który był hołdem dla Jana Pawła II po jego wizycie w Koszalinie w 1991 r. rozrosła się do poważnego wydarzenia sportowego. Wprawdzie pomysł na sportowe wspominanie Jana Pawła II zrodził się w Koszalinie, ale od lat Bieg Papieski nieodłącznie kojarzy się z Karlinem. 13 lat temu miasteczko przejęło organizację imprezy, dla której zabrakło miejsca w Koszalinie. - Dziękuję wam, że uratowaliście Bieg Papieski. To wasza zasługa - mówił do mieszkańców Karlina bp Edward Dajczak.
- To był właściwie jedyny bieg, który zrodził się zaraz po papieskiej pielgrzymce. Został wyekspediowany z Koszalina świadomie i programowo. To przejęcie organizacji Biegu przez Karlino, było szczęśliwe, bo dzięki temu przedsięwzięcie nie umarło. Trwa dzieło, które ma sens. Pewnie trzeba nad nim jeszcze trochę popracować, dopracować samą ideę, żeby nie kończyło się wyłącznie na bieganiu, ale było w tym Biegu Papieskim więcej papieża - dodaje bp Dajczak.
Biegowi Papieskiemu towarzyszy w tym roku wystawa przygotowana przez Muzeum Ziemi Karlińskiej. Poświęcona jest historii sportowych zmagań w miasteczku, także tych przedwojennych.