W Pile zakończyły się rekolekcje na początek roku akademickiego. Uczestniczyło w nich codziennie ok. 200 osób.
- Przybywam do Was zziajany, prosto z drogi. Pan Bóg też tak do nas przybywa, bo jest zziajany szukaniem człowieka. I wiecie co? Nigdy się nie nudzi tym szukaniem - takimi słowami znany z krakowskiej "Beczki" o. Adam Szustak OP rozpoczął rekolekcje w siedzibie duszpasterstwa akademickiego w Pile.
Rekolekcje odbywały się od niedzieli 20 października do środy 23 października. Jak zauważył ks. Remigiusz Szauer, duszpasterz akademicki w Pile, rekolekcjom towarzyszyli dwaj świadkowie wiary, wielcy duchem, intelektem i miłością do drugiego człowieka: św. Jan Kanty (wspomnienie 20 października) i bł. Jan Paweł II (wspomnienie 22 października). - "Rekolekcje na dobry początek" to propozycja kierowana do środowiska akademickiego w wielu ośrodkach duszpasterskich. Idea jest prosta: nie chodzi tylko o to, by odśpiewać podniośle Gaudeamus, ale by także ten rok potraktować jako czas wzrostu duchowego - tłumaczy jedna z uczestniczek.
W czasie rekolekcji osią rozważań były trzy ewangelie: o uzdrowieniu niewidomego, o powołaniu apostołów, o cudownym połowie ryb.
Ojciec Adam Szustak mówił m.in. o tym, że człowiek w oczach Boga jest piękny i znakomity; że On cały czas na nas patrzy z podziwem, bo jesteśmy jego najznakomitszym dziełem. Przypomniał, że zadanie odkrywania takiego spojrzenia Boga na człowieka, nie jest tylko na dzisiaj, ale na co dzień, tak długo, aż uwierzymy, że Bóg cały czas nas kocha. Rekolekcjonista zwracał też uwagę na konieczność zaufania Bogu w każdej sytuacji. - Pan Bóg ma wedle nas pewien plan. Plan, którego my nie znamy. Wielu rzeczy nie chcemy, w sytuacjach, które nas dobijają, zadajemy mu pytanie: „dlaczego?”. Otóż może na tych beznadziejnych przypadkach zbudowane są te, za które będziemy mu później dziękować - mówił o. Adam.
W rekolekcjach uczestniczyło każdego dnia około 200 osób, nie tylko studentów, ale też wielu licealistów i ludzi dorosłych, po prostu poszukujących prawdy. - To, o czym mówił ojciec, trafiło do mnie dlatego, że poruszał tematy, o których aktualnie myślę - mówi uczestniczący w rekolekcjach Marcin z pilskiego DA. - Niesamowite było dla mnie odkrycie, że za tekstem biblijnym kryje się taka głębia. Pomimo tego, że czytam i rozważam słowo Boże codziennie, nie doceniałem, jak bardzo jest żywe. Ojciec Adam naprawdę mnie zainspirował, by iść w słowo Boże dalej - dodaje.
Rekolekcje przez cały czas opierały się na solidnej medytacji biblijnej. Jednak ostatniego dnia był także moment, w którym można było nie tylko posłuchać słowa, ale niejako dotknąć Chrystusa. - Tyle razy wypowiadamy formułę: "Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja". Powtarzamy ją automatycznie, a przecież my tym samym wyrażamy naszą ufność, że jak Chrystus powie to jedno słowo, to stanie się to czego pragniemy - tłumaczył rekolekcjonista. Dlatego czwartego dnia rekolekcji zwieńczeniem wieczornej modlitwy była adoracja z modlitwą zawierzenia. Po krótkiej modlitwie kapłan przechodził z Najświętszym Sakramentem między ludźmi, aby oni jak wielu chorych, samotnych, cierpiących w Ewangelii, mogli tu i teraz doznać uzdrowienia.
- Rekolekcje są zawsze czasem łaski. Ale co zrobimy z tym, co zasiane, to już zależy od nas. Nie zmarnować tego daru w codziennych zajęciach, trwać, po prostu trwać, to jest chyba to kolejne istotne zadanie, które mamy do odrobienia - powiedział na zakończenie ks. Remigiusz Szauer, szef pilskiego DA.