Ponad 200 osób przyszło do kościoła pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, by świętować wigilię uroczystości Wszystkich Świętych.
Noc Świętych w Szczecinku rozpoczęła się od wprowadzenia relikwii bł. Jose Sanchez del Rio. Potem rozpoczęła się Eucharystia, której przewodniczył ks. Wacław Grądalski, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Koszalinie.
- Miłość zaczyna się, kiedy człowiek chce coś z siebie dać. Do tego trzeba wolności, która wobec wszystkich pragnień pozwala człowiekowi dokonywać dobrych wyborów. Jeśli patrzymy na świętych, to widzimy, że to byli ludzie dojrzali. Nie szli za pragnieniami, ale swoją wolą wybierali dobro - mówił w homilii.
- Kościół stawia nam świętych za wzór, żebyśmy zobaczyli, że ścieżka zaspokajania pragnień nie jest drogą do szczęścia. Człowiek zaczyna być szczęśliwy, gdy zaczyna kochać, gdy zaczyna z siebie dawać. Do tego trzeba wysiłku i ćwiczenia woli. Tak kształtować swój charakter, by nawet w największym zmęczeniu wybierać to, co dobre, a nie tylko przyjemne - tłumaczył.
Noce Świętych od dwóch lat odbywają się zgodnie z cyklem 7 sakramentów świętych. - W tym roku hasłem „Mężni w wierze” zatrzymujemy się przy sakramencie bierzmowania. Stąd pomysł, by sprowadzić relikwie bł. Jose - mówi ks. Robert Stwora, wikariusz z parafii NNMP w Szczecinku, który odpowiadał za organizację Nocy Świętych. - Widzę, że młodzi ludzie nie przechodzą obok tej postaci obojętnie. Tak się składa, że oglądaliśmy razem film „Cristiada”, który opowiada m.in. o męczeństwie bł. Jose i byli poruszeni jego postawą - dodaje.
Procesja światła z relikwiami przeszła od kościoła mariackiego do wieży św. Mikołaja Justyna Steranka /GN Jak mówi, Noc Świętych ma pomóc uświadomić sobie powołanie do świętości i zrozumieć, czym jest wiara. - To nie jest alternatywa dla Halloween, bo dla Pana Boga nie ma alternatywy. On jest najlepszy. Ale trzeba ludziom proponować konkretne spotkania modlitewne, bo to szansa by Go doświadczyli. Wtedy wiara staje się spotkaniem, a nie tylko jakąś tradycją - wyjaśnia duszpasterz.
Po Mszy św. były wspólne śpiewy dziękczynne, a potem ruszyła procesja światła z relikwiami bł . Jose do wieży św. Mikołaja.
Magdalena Pydych nie miała wątpliwości, że chce być na szczecineckiej Nocy Świętych. - Ludzie obchodzą uroczystość Wszystkich Świętych zwykle smutno, albo - co gorsza - obchodzą Halloween, które jest niekatolickie. Stwierdziłam, że chcę spędzić czas, przygotowując się do uroczystości Wszystkich Świętych radośnie - mówi Magda.