W wigilię Wszystkich Świętych na darłowskim cmentarzu odbyła się "Droga Światła".
Cmentarz przy kościele to dość częsty widok. Jednak przypadek Darłowa jest specyficzny, ponieważ to nie cmentarz jest przy kościele, ale kościół jest na cmentarzu.
Średniowieczna świątynia, która dziś służy jako kościół parafialny pw. św. Gertrudy, wzniesiona została jako kaplica cmentarna i usytuowana jest na terenie darłowskiej nekropolii.
Świątynia jest więc od wieków zrośnięta z tajemnicą życia i śmierci, a parafianie, którzy do niej uczęszczają, za każdym razem przychodzą na cmentarz.
Przejście między grobami w wigilię Uroczystości Wszystkich Świętych miało wyjątkowy charakter. O godz. 19.30 spod kościoła św. Gertrudy wyruszyła "Droga Światła". Ponad 30 osób z zapalonymi pochodniami podążało śladami spotkań Jezusa Zmartwychwstałego ze swoimi apostołami i uczniami. Chodziło o przypomnienie, że dla człowieka wierzącego, grób nie jest kresem wszystkiego; że chrześcijanin, mimo wielu ciemności, także ciemności śmierci, jeśli idzie za Chrystusem, podąża drogą światła.
Przestrzeń cmentarza, zapalone pochodnie i modlitewna atmosfera tworzyły niecodzienny klimat. - Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam - mówi Klaudia, jedna z uczestniczek nabożeństwa. - To było coś niesamowitego, ten cały nastrój, w którym Słowo Boże rozbrzmiewało z taką mocą i pozostawało w sercach - dodaje.
Ks. Sebastian Kowal, wikariusz parafii pw. św. Gertrudy, organizator nabożeństwa, ma nadzieję, że "Drogi Światła" staną się miejscową tradycją.