- Jezus przychodzi, żeby nas zapraszać na swoją drogę. Jeżeli Bogu wystarczyła młoda dziewczyna w małym miasteczku na końcu świata, to dlaczego ja nie miałbym uwierzyć, że Bóg mógł wybrać mnie? - przekonywał młodych w Miastku bp Edward Dajczak.
Zasłuchani w słowo Boże, rozmodleni w adoracji i uwielbieniu młodzi z Miastka i okolic przeżywali wczoraj wieczorem adwentowe czuwanie. Mimo mrozu i później pory zapełnili ławki kościoła pw. NMP Wspomożenia Wiernych.
– Tak jak jest napisane w Piśmie Świętym: każdy z nas jest złotem hartowanym w ogniu. Przy takiej pogodzie nie chce się wyjść z domu do kościoła, ale jeśli się dotrze, to na pewno się nie pożałuje. Ja bardzo mocno poczułem dzisiaj działanie Ducha i pod dłuższym czasie poszedłem do spowiedzi. Teraz wiem na pewno, że Adwent jest czasem, który mamy, żeby dokonywały się zmiany w sercach. Czuć już bliskość Boga, który zaraz na nowo się w nich narodzi – potwierdza z uśmiechem Sebastian Świątek-Brzeziński, jeden z uczestników spotkania.
Podobnie jak w piątek w Złocieńcu, także w Miastku młodym towarzyszył bp Edward Dajczak. – Jezus przychodzi, żeby nas zapraszać na swoją drogę. Jeżeli Bogu wystarczyła młoda dziewczyna w małym miasteczku na końcu świata, to dlaczego ja nie miałbym uwierzyć, że Bóg mógł wybrać mnie? On nie dokonuje selekcji: nadaje się – nie nadaje się. A druga myśl dzisiejszego wieczoru jest taka: bardzo często widzimy siebie źle. Mamy niewłaściwa ocenę siebie, taką, która sprawia, że nie staje się we mnie to wszystko, co stać by się mogło, co sprawiłoby ze mnie wspanialszego człowieka. Ludziom, którzy spojrzą na siebie oczami Jezusa, zmienia się wszystko. Inaczej widzą samych siebie, ale też świat. Człowiek, który wejdzie na drogę Jezusa, spojrzy Jego oczami, zaczyna odkrywać drogę do ludzi – wyjaśniał hierarcha.
Punktem kulminacyjnym czuwań jest spotkanie z Jezusem Eucharystycznym, którego biskup niesie w monstrancji między uczestników spotkania. Jak podkreślają młodzi, to niezwykłe doświadczenie. – Wygaszone światła, śpiew i tylko On, który sam podchodzi do nas, klęczących, i zaprasza, żeby się w Niego zapatrzeć. To naprawdę bardzo poruszające doświadczenie, takie, że trudno powstrzymać łzy. Bardzo wyraźnie doświadczyłam tego, że Jezus był między nami – opowiada z emocjami jedna z nastolatek.
Na zakończenie bp Edward pobłogosławił i rozdał młodym opłatki, którymi podzielą się z najbliższymi podczas zbliżających się świąt.