Diecezjalne obchody Światowego Dnia Chorego odbyły się w szczecineckim szpitalu. Eucharystii w szpitalnej kaplicy przewodniczył bp Edward Dajczak.
W homilii biskup nawiązał do słów Chrystusa: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię”.
- Jeśli chcemy dobrze zrozumieć wołanie Jezusa, musimy zobaczyć, że On zawsze staje po stronie tych, których życie nie jest w ich rękach. Na chorobę i cierpienie nie ma się wpływu - przyznał bp Dajczak. - Jesteśmy na różnych etapach życia, w różnym wieku, mamy różne problemy, ale zawsze te słowa mają odniesienie do nas. Jednak kiedy się jest w kaplicy szpitalnej, a wokół w salach są ludzie, to słowa te niosą ogromną nadzieję. W chorobie człowiek szczególnie potrzebuje kogoś, kto jest obok. To jest właśnie sztuka miłości - dodał.
Bp Dajczak zauważył też, że stosunek społeczeństwa do chorych i starszych świadczy o poziomie kultury i człowieczeństwa. - W takich momentach sprawdza się nie tylko chory człowiek, ale to także próba dla wszystkich dookoła niego. Ludzie zdają egzamin z człowieczeństwa albo nie. To zależy od tego, czy stać ich na przekraczanie granic zainteresowania tylko własnym życiem - tłumaczył biskup.
Dodał też, że medycyna zna coraz więcej chorób, ale istnieje niebezpieczeństwo znieczulicy. - Pojawia się kolejna informacja, kolejna jednostka chorobowa, kolejny człowiek, który może stać się bezimienny. Trzeba stanąć przy każdym człowieku i widzieć jego twarz - nawoływał bp Dajczak.
Po Mszy św. bp Edward Dajczak udał się z Komunią św. i błogosławił chorych w szczecineckim szpitalu. Potem odwiedził „Patronkę”, czyli oddział terapii uzależnień.
Więcej w papierowym wydaniu „Gościa Niedzielnego” 23 lutego.