W Sądzie Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się proces przeciwko kurii koszalińsko-kołobrzeskiej. Powód, Marcin K., domaga się w nim odszkodowania za molestowanie, którego dopuścił się były ksiądz.
Mężczyzna jako 12-latek był molestowany przez proboszcza w Kołobrzegu. Pozwał kurię, bo - jego zdaniem - wiedziała o zachowaniu proboszcza, jednak nie reagowała. Marcin K. domaga się 200 tys. zł od kurii, kołobrzeskiej parafii pw. św. Wojciecha oraz jej byłego proboszcza Zbigniewa R. Oczekuje również przeprosin za wyrządzoną szkodę na łamach ogólnopolskich tygodników.
- Stanowisko parafii i diecezji wobec żądań, które były wcześniej zgłaszane w zawezwaniu do próby ugodowej nie uległo zmianie. Uważamy, że brak jest jakiejkolwiek możliwości przenoszenia odpowiedzialności z tytułu zadośćuczynienia na diecezję czy parafię - mówi mec. Krzysztof Wyrwa, pełnomocnik diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej i parafii.
Pełnomocnik podkreśla, że w całej sprawie diecezja również została pokrzywdzona.
- Od początku, od chwili, gdy dowiedzieliśmy się, że Marcin K. został poszkodowany, to my kierowaliśmy go do prokuratury. Marcin K., gdy powiadomił nas o całej sprawie w 2009 r., oprócz pieniędzy nie miał wobec nas żadnych więcej żądań. Wręcz napisał, że nie chce ukarania księdza, nie oczekuje zgłoszenia do prokuratury. To my uznaliśmy, że skoro dopuścił się tego czynu, musi ponieść konsekwencje - zauważa.
Marcin K. oficjalnie poinformował kurię w Koszalinie o przypadkach molestowania przez ks. Zbigniewa R. w grudniu 2009 r. Wcześniej, bo już w czerwcu 2008 r. biskup koszalińsko-kołobrzeski odwołał ks. Zbigniewa R. z funkcji proboszcza z powodu jawnych zachowań homoseksualnych, a w grudniu 2009 r. nałożył na niego suspensę. W listopadzie 2010 r. odpowiednie pismo w jego sprawie kuria koszalińsko-kołobrzeska wysłała do Stolicy Apostolskiej. W styczniu 2014 roku Zbigniew R. decyzją Watykanu został przeniesiony do stanu świeckiego, co oznacza, że nie jest on już duchownym.
- Uważam, że parafia i diecezja są pokrzywdzonymi w tej sprawie. Brzydzimy się odrażającymi czynami, których sprawca się dopuścił i je potępiamy. Nie ulega wątpliwości, że sprawca wyrządził krzywdę Marcinowi K., ale także parafii i diecezji. Zachowanie tego człowieka, który sprzeniewierzył się temu, do czego został wyznaczony, godzi dobre imię Kościoła, kurii i parafii - dodaje mec. Wyrwa.
- To będzie sprawa bezprecedensowa. Proces będzie toczyć się przeciwko sprawcy, ale także pozwanymi w tej sprawie są parafia i kuria biskupia. To sprawia, że proces będzie nietuzinkowy - mówił sędzia Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie, w dniu wpłynięcia pozwu.
- Parafie były już pozywane w sprawach cywilnych, prowadząc bowiem swoją działalność biorą również za nią odpowiedzialność. Jeśli chodzi o molestowanie seksualne - z tego co wiem - to bedzie jeden z pierwszych procesów w Polsce - dodał
Na pierwszej rozprawie 13 czerwca sąd przesłuchał dwóch świadków. Jednym z nich była matka Marcina K. W tym przypadku, ze względu na dobra osobiste powoda, sąd wyłączył jawność. Pozostałe czynności procesowe - decyzją sądu - będą jawne.
W wrześniu w sprawie zeznawać będą byli ordynariusze diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej: abp Marian Gołębiewski i kard. Kazimierz Nycz.
Sąd zdecydował, że przesłuchania hierarchów odbędą się w miejscu ich zamieszkania i będą transmitowane na sali sądowej w Koszalinie.