Na Jasnej Górze odbyło się Jubileuszowe Czuwanie Ruchu Szensztackiego z okazji setnej rocznicy jego powstania.
W spotkaniu wzięło udział prawie dwa tysiące osób z całej Polski. Wśród nich byli także członkowie wspólnot z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, m.in.: młodzież, rodziny oraz siostry z Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi. Czuwanie rozpoczęło się w sobotę modlitwą Anioł Pański w częstochowskiej katedrze. Tam pielgrzymów przywitał bp Paweł Cieślik, biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej oraz protektor Ruchu Szensztackiego w Polsce. Stamtąd pielgrzymi udali się pieszo na Jasną Górę, gdzie wzięli udział we Mszy św. dziękczynnej z okazji 50. rocznicy erygowania polskiej Prowincji Szensztackiego Instytutu Sióstr Maryi, która również przypada w tym roku.
Mszę św. w kaplicy Cudownego Obrazu odprawił bp Paweł Cieślik. - Kiedy wpatrujemy się w wizerunek Matki Bożej widzimy, że Ona wskazuje nam drogę. Tą drogą jest Jezus Chrystus. Maryja, wskazując swojego Syna, pokazuje nam prawdziwą drogę do życia i staje się w ten sposób nauczycielką wiary. Za taką uważał ją sługa Boży o. Józef Kentenich, założyciel Ruchu Szensztackiego - mówił w homilii. - Maryja to przykład życia całkowicie poddanego Bogu i otwartego na Jego wolę. Począwszy od pierwszego „tak” wypowiedzianego w Nazarecie, aż po najtrudniejsze chwile, które przeżyła na Golgocie, u stóp krzyża. Nieobce są więc jej wszelkie formy cierpienia. Mimo tego, że cierpiała jako Matka Syna Bożego, nigdy nie cofnęła swojego „tak”, bo całe swoje życie złożyła w ręce Boga - dodał biskup.
Abp Celestino Migliore odprawił Mszę św. dziękczynną za jubileusz Ruchu Justyna Steranka /GN Punktem kulminacyjnym czuwania była Msza św. o północy, którą odprawił abp Celestino Migliore, nuncjusz Apostolski. - Ruch Szensztacki to dar, którym Bóg od stu lat obdarza Kościół. Działania, które podejmuje przynoszą korzyści całej ludzkiej społeczności. Bóg przez te 100 lat pokazywał dzięki Ruchowi wielu kobietom i mężczyznom prawdziwe życie. To znaczy takie, które daje zdolność przyjęcia miłości pochodzącej od Jezusa, a potem zaufanie jej i przekazywanie innym. To było i jest charyzmatem o. Kentenicha - mówił nuncjusz.
Na czuwaniu nie zabrakło też gości z zagranicy, m.in. z Niemiec, Białorusi, Chile, Argentyny i Ekwadoru.
- Pojechałem na czuwanie, bo chciałem podziękować za to, że należę z żoną do wspólnoty. Niestety, nie mogła być tu ze mną, ale wziąłem ze sobą wszystkie nasze intencje. Byłem pierwszy raz w życiu na Jasnej Górze, ale to, co czułem, wchodząc na Apel Jasnogórski w piątek wieczorem, jest nie do opisania - dzieli się Marcin Kruk ze Świdwina. Choć są w Ruchu Szensztackim od niedawna, już widzi efekty. - Uczymy się przede wszystkim dialogu. Wcześniej bywało tak, że kłóciliśmy się o drobnostki, a dziś rozwiązujemy problemy przez rozmowę - dodaje. Czuwanie zakończyło się w niedzielę o 4.30.
Ruch Szensztacki to międzynarodowy, katolicki ruch apostolski, obecny w 90 krajach świata. Osoby należące do Ruchu kierują się w życiu praktyczną wiarą w Opatrzność Bożą i miłością do Matki Bożej. W Niej szukają wzoru i pomocy do dojrzałego przeżywania swojej wiary i dawania o niej świadectwa w świecie.
Wszyscy członkowie Ruchu zawierają przymierze miłości z Maryją. Jest to pogłębienie życia w wierności przyrzeczeniom chrztu św. Do Ruchu Szensztackiego należą zarówno duchowni i świeccy. W swoim działaniu skupia się on przede wszystkim na rodzinie i jej stałej formacji.
Więcej informacji tutaj.