W koszalińskiej katedrze młodzi ludzie spotkali się na ostatnim już czuwaniu wielkopostnym.
Pojawił się na nim bp Edward Dajczak, który dotychczas nie mógł brać w nich udziału z powodu choroby.
Biskup nie ukrywał wzruszenia. - Chcę was dziś zaprosić do chwili zdziwienia miłością Boga. Podejdźcie do krzyża i spytajcie Jezusa: "Ty, Jezu, mnie aż tak kochasz?". Dla tej jednej chwili warto tu być, bo to z takich chwil potem tworzy się dobre życie - mówił na rozpoczęcie czuwania.
W homilii wyjaśnił, że tylko kiedy jesteśmy kochani, przestajemy się bać. - Prawda wyzwala. Jezus to powiedział. Popatrzcie wokoło. Gdybyśmy zaczęli pytać ludzi, co o nas mówią, zdania byłyby pewnie podzielone. Może by się wykluczały. Wszyscy kogoś chcą w nas widzieć. Czasem sami nie wiemy, która odpowiedź jest prawdziwa - przyznał bp Dajczak. - Kim tak naprawdę jestem? To, kim jesteśmy, nie zależy ani od ocen innych, ani od naszych wyników w szkole, od intelektu, od niczego. Jan Paweł II powiedział, że sercem się mierzy człowieka. Tam jest jego wartość - przypomniał biskup.
- Kiedy my mamy odwagę stanąć w prawdzie, może czasem niedobrej, o nas samych? Tylko wtedy, kiedy się znajdziemy w otoczeniu miłości. Wtedy już nie ma lęku. Każde słowo, nawet gorzkiej prawdy o mnie, nie przynosi strachu - zauważył. - W towarzystwie Jezusa człowiek zawsze jest piękny i wyjątkowy. Zawsze jest podnoszony, nawet kiedy dźwiga najtrudniejsze doświadczenia, których się wstydzi. Przy Nim nie ma lęku, jest tylko miłość - dodał.
Tradycyjnie, młodzi ludzie adorowali też krzyż. Potem przyjęli Komunię Świętą, a na zakończenie biskup rozdał "Kanonizacyjne Iskry Miłosierdzia".
O oprawę muzyczną zadbała Diecezjalna Diakonia Muzyczna pod kierownictwem ks. Arkadiusza Oslisloka.
W tegorocznych czuwaniach wielkopostnych wzięło udział 3,5 tys. młodych ludzi.