Życzenia i przesłanie świąteczne bp. Edwarda Dajczaka dla czytelników "Gościa Niedzielnego" i wszystkich ludzi dobrej woli.
Przeżywanie świąt zawsze było sztuką, a dzisiaj jest nią może jeszcze bardziej. Wszystkie głębokie spotkania potrzebują bowiem trochę spokoju, a nasza kultura jest nacechowana pośpiechem. Jeśli te święta mają sięgnąć głębiej, muszą być spokojniejsze. W świętowaniu chodzi przecież o to, aby nasze obowiązki, zabieganie, pozostały w tle i żeby mieć czas dla Boga i dla drugiego człowieka. Nabieramy prędkości, która dla naszych więzi zaczyna być niebezpieczna.
Trochę nas spłyca i męczy taka codzienność, w której zatracamy umiejętność refleksji. Ilość informacji, która do nas dociera, sprawia, że jesteśmy nimi przepełnieni do tego stopnia, że nie chcemy już nic słyszeć i wolimy się odseparować. To odseparowanie się powoduje, że czasami nie chcemy też już słyszeć drugiego człowieka, który ma jakieś problemy. Mamy dość negatywnych informacji. Niektórzy nawet w domu rodzinnym nie chcą słyszeć o trudnych sprawach, bronią się przed nimi, zaczynają omijać bliźniego.
Dlatego trzeba mówić o Bożym Narodzeniu, jako o święcie, w którym wszystko powinno toczyć się jakby w innym rytmie. Najlepszym świątecznym prezentem niech będzie zatem stwierdzenie: "Mam dla Ciebie czas".
Boże Narodzenie to takie święto, w którym Bóg przekracza wszelkie granice, także granicę sprawiedliwości, wchodząc w rzeczywistość człowieka z miłością miłosierną. Widać to szczególnie w stajence betlejemskiej, która jest znakiem Jego niezwykłej delikatności. To jest cudowna treść Bożego Narodzenia. Jeśli chce się obronić w człowieku to, co najpiękniejsze, ludzkie relacje: przyjaźń, miłość, koleżeństwo, trzeba wejść w ten świat miłości miłosiernej. Pomaga nam w tym znak opłatka, kiedy stajemy naprzeciwko siebie z miłością i przebaczeniem, przekraczając niejednokrotnie swoje granice.
Wymiar historyczny świąt będzie zawsze taki sam, bo odnosi się do czegoś, co rozegrało się 2 tys. lat temu w Betlejem. Ale święta w wymiarze wiary są zawsze niepowtarzalne. Rodzący się w nas Jezus, a to jest najgłębszy sens tych świat, przychodzi zawsze trochę inaczej, zastaje nas w innych okolicznościach życia. Życzę wszystkim głębi spotkania z Nim i z drugim człowiekiem.