Prawie setka osób spotkała się na Starym Rynku w Słupsku, by wspólnie modlić się Koronką Do Bożego Miłosierdzia.
Ponad 300 miast na mapie świata. Wśród nich także miasto nad Słupia. To w jego sercu, tuż przy straganach pchlego targu i w cieniu szumiącej fontanny odbyło się modlitewne spotkanie.
- Już po raz trzeci spotykamy się tutaj, by wielbić Boże Miłosierdzie - mówi Adam Jaworski, miejscowy działacz, pomysłodawca zorganizowania "Iskry..." w Słupsku.
- Spotykamy się o godzinie 15, w Godzinie Miłosierdzia, aby w rocznicę beatyfikacji ks. Michała Sopoćki, przewodnika duchowego Św. Siostry Faustyny modlić się koronką - wyjaśnia organizator spotkania.
Kiedy rozpoczyna się modlitwa, grupa wiernych zaczyna gęstnieć. Nikt nie pyta: "co to?", "po co?". Wszyscy, którzy dołączają zaczynają powtarzać: "Dla Jego bolesnej Męki...".
- To moja ulubiona modlitwa, dzięki niej czuję Bożą obecność i łaski, które spływają na mnie - mówi jedna z słupszczanek, która przechodząc obok dołączyła do "Iskry...".
W grupie można dostrzec także młode twarze. Krzysiek był tu przed rokiem, z rodzicami. Tym razem sam. - Nikt mi nie kazał, zrobiłem to z własnej woli, bo potrzebuję tego - przyznaje kilkunastoletni młodzieniec, który bez skrępowania powtarza wezwania: "miej miłosierdzie dla nas i całego świata".
- Nie jest nam dzisiaj lekko w Słupsku, ale nie poddajemy się - mówi Adam Jaworski. Dlatego za namową ks. prałata Jana Giriatowicza zaprasza wszystkich na ostatnią niedzielę miesiąca na Stary Rynek. - Będziemy się tu spotykali raz w miesiącu, o 15, aby Bożemu Miłosierdziu zawierzać nasze miasto. I za rok zapraszam na kolejną "Iskrę...". A za dwa lata, na 5. spotkanie. Wtedy nawet jakiegoś małego torta zjemy - żartuje Jaworski na zakończenie modlitwy.
Starsze panie ściskają w swoich dłoniach różańce, ks. Giriatowicz błogosławi zebranych, a nad rynkiem unosi się stado gołębi. Przez szum ich skrzydeł przebija się lekkie westchnienie modlących się. - Dobrze było tu dziś przyjść - uśmiecha się kobieta, która wsiada na rower i opuszcza Stary Rynek.