Po Mszy św. i apelu biało-czerwony pochód przemaszerował ulicami Ustki. Uczestniczyło w nim około 300 osób.
Usteckie obchody Narodowego Święta Niepodległości poprzedziła Msza św. w intencji ojczyzny w Kościele pw. Najświętszej Marii Panny Gwiazdy Morza. - Takie uroczyste nabożeństwo odbywa się u nas od lat. Cieszy, że uczestniczy w nim coraz więcej młodych osób - uważa ks. Tadeusz Nawrot, proboszcz.
Po nabożeństwie przed Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego, w obecności kompanii reprezentacyjnej Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej, rozpoczęła się część oficjalna. Uczestniczyli w niej m.in. kombatanci, przedstawiciele władz samorządowych miasta i gminy Ustka oraz powiatu słupskiego, delegacje służb mundurowych, szkół, a także działających w mieście partii i stowarzyszeń.
- 11 listopada to jedna z najważniejszych dat w historii Polski. Cieszę się, że możemy przeżywać ten dzień wspólnie i radośnie - powiedział w krótkim wystąpieniu burmistrz Ustki Jacek Graczyk.
Po apelu pamięci, oddaniu salwy honorowej i złożeniu wiązanek kwiatów odbył się Marsz Niepodległości. Około 300 osób, przy akompaniamencie Usteckiej Orkiestry Dętej, przeszło ulicami kurortu.
Mieszkańcy przynieśli ze sobą biało-czerwone flagi i transparenty. Ich kurtki i płaszcze zdobiły kotyliony. Ramię w ramię maszerowali ze sobą przedstawiciele wielu środowisk, ludzie o różnych poglądach. - Świetny pomysł. Myślałam, że takie marsze organizowane są tylko w dużych miastach - cieszyła się wypoczywająca w Ustce kuracjuszka z Piaseczna.
Zwieńczeniem uroczystości był Piknik Niepodległości na placu przed ratuszem. Były darmowa grochówka, kawa i herbata, a także moc atrakcji dla najmłodszych - malowanie twarzy na biało-czerwono, warsztaty bębniarskie czy wspólne puszczanie ogromnych baniek mydlanych. Największe polskie przeboje zaśpiewała Karina Wera, uzdolniona solistka z Ustki.