Czterech diakonów przyjęło święcenia prezbiteratu w koszalińskiej katedrze.
Radość opromieniła ich twarze, gdy stanęli w czwórkę przed ołtarzem po tym, jak ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej bp Edward Dajczak w geście nałożenia rąk udzielił im święceń kapłańskich.
Radość udzieliła się także zgromadzonym - oto diecezjalny Kościół stał się bogatszy o nowych kapłanów: Wojciecha Pawlaka z parafii. pw. Narodzenia NMP w Szczecinku, Mateusza Szczepańskiego z parafii pw. św. Maksymiliana Kolbego w Słupsku, Patryka Wojcieszaka z parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Wałczu oraz Przemysława Pobiegę z Łysakowa w diecezji kieleckiej. Odtąd będą służyć Kościołowi m.in. jako sprawujący Eucharystię, głoszący Słowo Boże, szafarze sakramentów oraz nauczyciele wiary i obyczajów.
Katedra zgromadziła znaczną część diecezji. Obecni byli biskupi Paweł Cieślik, senior Tadeusz Werno oraz nominat Krzysztof Włodarczyk, a także kilkudziesięciu księży, w tym wykładowcy Wyższego Seminarium Duchownego, zakonnicy i zakonnice, przedstawiciele ruchów i wspólnot oraz najbliżsi kandydatów do święceń - rodzina, przyjaciele, znajomi.
Bp Dajczak w homilii ukazywał, że dawcą duchowego życia są ci, którzy wychodzą poza mury świątyni, by szukać tych, którzy do niej przyjść nie chcą. - Trzeba być pasterzem, który ma Chrystusowe znamiona. Jak On wziąć na ramiona tę zabłąkaną, zgubioną owcę, by przynieść ją do wspólnoty - powiedział.
- Chcę Kościoła, który się wybrudzi. Wybrudzi, szukając ludzi w brudnych miejscach świata. Kościoła, który nie będzie sterylny, lecz przy którego bramach miłosierdzia będzie widniał podtytuł: "Wstęp tylko dla grzeszników". Tylko, że ktoś musi ich wewnątrz tych kościelnych murów kochać. Kochać ich w konfesjonale, na ambonie, w celebracji, która zanurza w Jezusa - powiedział bp Dajczak, przyznając, że taka posługa miłości niesie zmęczenie, ale i daje zdrowy sen oraz satysfakcję, że uczyniło się wolę Boga.
Nowo wyświęceni prezbiterzy stanęli do ołtarza sprawując wespół z zebraną bracią kapłańską pierwszą Eucharystię w swoim życiu. W najbliższych dniach każdy z nich odprawi Mszę św. prymicyjną w rodzinnych parafiach oraz w zaprzyjaźnionych wspólnotach.
- Dziś rano rozmawiałem z diakonem Wojciechem i powiedzieliśmy sobie, że ten dzień zmienia wszystko, a zarazem nie zmienia nic - powiedział neoprezbiter ks. Patryk Wojcieszak po uroczystości w katedrze. - Ponieważ to wszystko, co się dziś dokonało, dokonało się głęboko w nas, ale z zewnątrz pozornie nic się nie zmienia. Mamy tego świadomość. Teraz trzeba pielęgnować to, co stało się w naszych sercach i to Pan Bóg będzie nam każdego dnia mówił, co ten wielki dar oznacza.
Diakoni są gotowi odpowiedzieć na wezwanie ordynariusza diecezji, by pójść do brudnych tego świata. - No właśnie tam chcemy iść - potwierdza ks. Patryk. - Z taką świadomością przyjmowaliśmy dzisiaj te święcenia. My, tacy jak oni, do nich.
Barbara Szczepańska, mama ks. Mateusza Szczepańskiego zawsze wiedziała, że jej syn będzie księdzem. - Przygotowywałam się przez całe życie to roli mamy kapłana - powiedziała pełna emocji po pierwszej Mszy św. koncelebrowanej przez syna - Dziękuję Bogu za te łaski, którymi obdarzył Mateusza i nas.
- Zawsze wierzyłam, że Bóg towarzyszy mi w życiu, w moim małżeństwie, rodzinie, ale teraz czuję to szczególnie. Wiem, że zadania kapłańskie Mateusza, poprzez które będzie musiał być w odległych od domu miejscach, nie będą nas od siebie oddalały, ale łaska jego kapłaństwa będzie wsparciem także dla nas. Tak jak to było do tej pory: zawsze wspieraliśmy się nawzajem. I to jest piękne - powiedziała.
Śpiew podczas liturgii animowała diakonia muzyczna Ruchu Światło-Życie.