W Koszalinie procesję Bożego Ciała poprowadził bp Edward Dajczak.
W tym roku główna miejska procesja wyruszyła spod kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Wierni przeszli na plac pod ratuszem, gdzie znajdował się ostatni ołtarz, zatrzymując się po drodze przy cerkwi greckokatolickiej, koszalińskim muzeum oraz cerkwi prawosławnej.
Homilię przy ostatnim ołtarzu wygłosił bp Edward Dajczak. Zwrócił najpierw uwagę na istotę Eucharystii, która jest czymś więcej niż historycznym wspomnieniem gestu Jezusa z Ostatniej Wieczerzy.
- Pamięć jest w życiu bardzo ważna. Bez niej, przestalibyśmy być sobą, stracilibyśmy naszą tożsamość. Np. Koszalin świętuje obecnie swoje 750-lecie, dbając o pamięć, abyśmy jako mieszkańcy tego miasta, którzy przybyliśmy tutaj z różnych stron, w tej pamięci mogli się pozbierać i coraz bardziej stawać się społeczeństwem. Pamięcią mierzy się bogactwo ludów i narodów. Ale Eucharystia jest innego rodzaju pamiątką, więcej niż historyczną. Jest to pamiątka, która jednocześnie jest jezusową obecnością tu i teraz. Ten jezusowy dar nie jest tylko wspomnieniem z przeszłości. Eucharystia ciągle na nowo staje się teraźniejszością. Jest spotkaniem z Jezusem - mówił biskup.
Ordynariusz diecezji, mówiąc o "przekraczaniu granicy pamiątki" wskazał na życie duchem Eucharystii poprzez czynną miłość i miłosierdzie oraz na przyjmowanie Jezusa Eucharystycznego w Komunii świętej.
- Bierzcie i jedzcie, daję wam - to jest miłość prawdziwa. Do takiego daru z siebie wzywa nas Jezus - powiedział biskup. Nawiązując do słów o. Daniela Ange, który niedawno wygłosił rekolekcje dla kapłanów diecezji, nazywając miłosierdzie: "buntem Boga przeciwko temu, że przegrywa człowiek", bp Dajczak wzywał uczestników procesji: - Przeciwko wszelkiemu złu: w domu, na ulicy, wszędzie, zbuntujmy się! Ale tak, jak Jezus, przez miłosierdzie, biorąc ciężar nędzy drugiego człowieka na siebie, aby ten obok nas, wstał, aby inni mogli w nas wyczytać choć trochę Ewangelii miłości. Wtedy, rzeczywiście wrócimy z tej procesji prawdziwie od Jezusa.
Przypominając o znaczeniu Komunii świętej, hierarcha powiedział: - Kiedy przyjmuję Komunię, przyjmuję zmartwychwstałego Pana, staję się uczestnikiem życia, które jest wieczne. To moje karmione Eucharystią ciało, nie jest już tylko po prostu biologiczną konstrukcją, ale razem z Jezusem jest wpisane w życie wieczne.
Biskup zachęcał też zebranych przy ostatnim ołtarzu w Koszalinie do częstszej adoracji Najświętszego Sakramentu.
- Wyszliśmy z kościoła oo. franciszkanów, w którym cały dzień jest adoracja. Przyszliśmy pod katedrę, w której też cały dzień czeka Jezus, milczący i do dyspozycji. Za pusto jest w tych kaplicach. Nie sądzicie? Za mało nasze drogi, w tym zabieganym świecie, wiodą, choćby na chwilę, do tych kaplic. Możemy czasem nudzić się na modlitwie, ale na niej, z nami, nigdy nie nudzi się Jezus. Może trzeba by to zaproszenie dzisiaj usłyszeć. Może trzeba by trochę przeorientować swoje życie - zakończył biskup.
Ordynariusz diecezji przypomniał także o portalu adoracja.net, na którym trwa nieustanna transmisja z kaplicy adoracji u sióstr klarysek w Słupsku.