W koszalińskiej katedrze uroczystej Eucharystii w Narodowe Święto Niepodległości przewodniczył bp Krzysztof Włodarczyk. - Szukajmy jedności nie poprzez określanie wspólnego wroga i zwieranie szyków przeciw niemu - wzywał w homilii.
Hierarcha przywołał słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w Warszawie w 1983 roku. Papież wyjaśnił wtedy gest ucałowania ziemi, który czynił na początku każdej swojej podróży apostolskiej.
"Czynię tak przez cześć dla samego Stwórcy oraz dla synów i córek ziemi, do której przybywam. Pocałunek złożony na ziemi polskiej ma jednak dla mnie sens szczególny. Jest to jakby pocałunek złożony na rękach matki, albowiem Ojczyzna jest naszą matką ziemską" - powiedział przed laty papież.
Bp Włodarczyk, nawiązując do tych słów, pytał zgromadzonych w katedrze: - A jak my dzisiaj myślimy o naszej ojczyźnie? Czy jest dla nas skarbem? Czy jest w nas duch patriotyzmu?
Tłumacząc, czym jest patriotyzm, biskup przypomniał, że zatroskanie obywatela o to, co sam może dać ojczyźnie, jest ważniejsze od formułowanych wobec niej oczekiwań.
Definiując, co każdy Polak może zrobić dla Polski, bp Włodarczyk zaczął od najprostszych przejawów człowieczeństwa: - Może trzeba by zwrócić uwagę choćby na kulturę języka? Lepsze od wulgaryzmów i chamskich odzywek są kulturalne słowa i sensowne sformułowania. Może trzeba by też przypomnieć sobie o konieczności dbania o pewien poziom kultury osobistej? Szacunek do samego siebie rodzi bowiem szacunek do innych. Kiedy człowiek troszczy się o swoją ludzką godność, zwraca też uwagę na godność drugiego człowieka, nawet jeśli ten ma inne poglądy, inne spojrzenie na rzeczywistość - tłumaczył.
W Mszy św. w katedrze 11 listopada uczestniczyli politycy różnych opcji. Byli parlamentarzyści Platformy Obywatelskiej (poseł Stanisław Gawłowski i senator Piotr Zientarski), a także poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Szefernaker oraz poseł Kukiz '15 Stefan Romecki.
Koszalin, 11 listopada. Msza św. za Ojczyznę w katedrze ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość - Ważny jest wysiłek w poszukiwaniu tego, co nas łączy, a nie tego, co nas dzieli. A łączy nas choćby historia tego narodu i jego piękna tradycja - powiedział biskup. Hierarcha, odwołując się do 1050. rocznicy chrztu Polski, zwrócił także uwagę na jednoczącą rolę wiary: - Ona zawsze była, a także jest dzisiaj siłą naszego narodu. Patrząc na jego historię, widzimy, jak zawierzał się pod opiekę Maryi, jak ufał Bożej Opatrzności, także wtedy, kiedy jego przedstawiciele mieli inne poglądy polityczne czy gospodarcze.
Koszalin, 11 listopada. Msza św. za Ojczyznę w katedrze ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość Tłumacząc, na czym polega prawdziwa jedność, biskup powiedział: - Nie chodzi o uniformizm. Każdy z nas jest inny, jedyny i niepowtarzalny. Nawet tutaj, na Eucharystii, są ludzie różnych powołań i zadań, a jednocześnie jesteśmy braćmi i siostrami. To właśnie na Eucharystii najbardziej widać, że jest możliwe, aby, zachowując odrębność spojrzenia na różne sprawy, być jedno. Tylko wokół Jezusa Chrystusa jest możliwa taka jedność. On jest w stanie przeprowadzić nas przez uprzedzenia i urazy, abyśmy mogli wznieść nasze myśli dalej niż czubek własnego nosa.
- Szukajmy jedności nie poprzez określanie wspólnego wroga i zwieranie szyków przeciw niemu, ale przez pielęgnowanie wyższych wartości. To jest trudniejsze, ponieważ trzeba wymagać od samego siebie, stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej, dorastać do ideałów - mówił bp Włdarczyk.
Hierarcha zwrócił też uwagę na inne wymiary patriotyzmu: - Oznacza on również dumę z tego, że jestem Polakiem. Być patriotą to umieć docenić i chwalić to, co polskie; widzieć nie tylko nasze narodowe wady, ale także sukcesy. Narodowa duma nie może jednak nigdy przerodzić się w pogardę dla innych narodów - przestrzegał biskup.
Oprócz parlamentarzystów, w uroczystej Eucharystii uczestniczyli także samorządowcy z prezydentem Koszalina Piotrem Jedlińskim na czele. Byli też przedstawiciele służb mundurowych i kombatanci.
Koszalin, 11 listopada. Msza św. za Ojczyznę w katedrze ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość