Architekt Miłosz Janczewski zaprojektował Pomnik Dzieci Utraconych. Konkurował z 24 autorami z całej Polski i zagranicy. I wygrał.
Pomnik stanie na Cmentarzu Zachodnim w Szczecinie przy istniejącym grobowcu dzieci utraconych. Konkurs na rzeźbę ogłosiła Fundacja Donum Vitae ze Szczecina, której zadaniem jest troska o małżeństwa i rodziny cierpiące z powodu problemów z płodnością.
Odpowiedziało na niego 24 autorów z całej Polski i zagranicy. Wśród 31 prac znalazła się także propozycja Miłosza Janczewskiego, architekta z Pracowni św. Józefa w Koszalinie.
Jego oszczędna i wymowna zarazem koncepcja spodobała się wszystkim członkom komisji i jednogłośnie zdecydowali, by jego rękom powierzyć wizerunek miejsca, w którym spoczywają ciała dzieci utraconych i które odwiedzają ich rodzice.
- Temat dzieci poczętych od dawna mnie porusza, tym bardziej, że od kilku lat jestem współorganizatorem Marszu dla Życia i Rodziny - powiedział Miłosz Janczewski. - Zaproszenie do udziału w konkursie znalazłem na Facebooku i już chwilę później wpadł mi pomysł na rzeźbę. Dlatego od razu zdecydowałem się na udział w konkursie.
Pierwotna koncepcja ewoluowała, ostatecznie projekt pomnika przyjął kształt prostopadłościanu z białego marmuru z wymownym napisem "JESTEM" i odciśniętymi dwoma niemowlęcymi stópkami.
- Moja propozycja jest minimalistyczna - wyjaśnia autor. - W całej bryle zawierają się dwa charakterystyczne miejsca: napis "JESTEM", który ma podkreślać to, że te dzieci nie odeszły na zawsze i że poprzez obcowanie świętych one są wśród nas oraz dwie stópki niemowlęce, które w odbiorcach mają wywołać najbardziej tkliwe uczucia, ale też podkreślić wymiar transcendentny odejścia dzieci nienarodzonych, przypominając, że to jednak nie koniec.
Projekt Pomnika Dzieci Utraconych autorstwa M. Janczewskiego. Miłosz Janczewski Również modele, których stopy posłużyły do projektu to koszalinianie. - Długo zastanawiałem się, jak wykonać odlew stopy małego dziecka. Ponieważ jestem w stałym kontakcie z Domem Samotnej Matki, więc tam zapukałem. Zarówno siostry jak i jedna z matek zgodziły się na udział jednego z dzieci, Natana, w tym przedsięwzięciu. Nie było to łatwe, bo szybko przekonałem się jak żywy jest Natanek. Odlew musieliśmy wykonać wieczorem, gdy chłopiec już spał.
Druga stopa należy do innego dziecka, co również ma swoją wymowę. - Te dwie różne stópki podkreślają, że nie jest to pomnik dziecka utraconego, ale dzieci utraconych - powiedział M. Janczewski.
Pomnik stanie na szczecińskim cmentarzu jeszcze w tym roku, jego odsłonięcie jest planowane na 15 października w Dniu Dziecka Utraconego.