Wielki Czwartek zgromadził diecezjan na Mszy Wieczerzy Pańskiej.
W koszalińskiej katedrze przewodniczył jej ordynariusz diecezji bp Edward Dajczak. Obecny był także bp senior Tadeusz Werno. Wielkoczwartkowa liturgia stała się okazją do złożenia życzeń kapłanom zgromadzonym przy ołtarzu.
W homilii bp Dajczak podjął temat osobistego spotkania z Jezusem, które umacnia wiarę i daje siłę do przeciwstawienia się światowym tendencjom. Z goryczą powiedział o zdumiewającym postępie techniki, która, niestety, staje na przeszkodzie do rozwoju człowieka w sferze ducha.
- Jesteśmy ludźmi, którzy są zanurzeni w biegu życia. Radzimy sobie ze wszystkim. Wydaje nam się, że niemal wszystko jest w naszych rękach. Tworzymy wszystko, co nam w tym świecie umila czas, co jest przyjemne, jest piękne. Rozwój techniki jest oszałamiający. Wymyka nam się tylko Bóg. Nie jesteśmy w stanie nim sterować. Nie jesteśmy w stanie zatrzymać jego miłości. I to jest powód również odrzucenia, ponieważ ta miłość, która przenika nasze serca nie może nie sięgać naszej codzienności - powiedział bp Dajczak.
Jako odpowiedź na świat zapominający o Bogu, biskup Dajczak wskazał na wartość Eucharystii. Nie tylko tej sprawowanej przy ołtarzu w niedzielę lub w dni powszednie, ale także tej w postaci Najświętszego Sakramentu dostępnego do adorowania w świątyniach diecezji.
Biskup złożył osobiste świadectwo adoracji, której doświadczył podczas wielu tygodni pobytu w szpitalu, przeżywanej nie bezpośrednio, ale on-line, za pośrednictwem internetu. Zaświadczył, że były to dla niego długie nocne godziny bardzo głębokiej modlitwy, prawdziwego spotkania z Bogiem. Zachęcał do takiej formy w przekonaniu, że w ten sposób nawiązany kontakt z Bogiem doprowadzi wierzącego do rzeczywistej kaplicy, gdzie wystawiony jest Najświętszy Sakrament.
Wielkoczwartkową refleksję pasterz diecezji zalecał skierować ku rachunkowi sumienia z uczestnictwa w tej formie katolickiej pobożności.
Po homilii bp Dajczak zdjął ornat i przepasany białym płótnem umył nogi 12 mężczyznom, przedstawicielom wspólnoty Kościoła.
Po zakończeniu wielkoczwartkowej celebracji koszalinianie adorowali w ciemnicy Najświętszy Sakrament do północy.