- Do końca był pełen pogody, miłości. To historia, którą my będziemy pisać dalej, a po nas kolejne pokolenia. A światu potrzebne są takie wyraziste zapiski, tacy ludzie-świadkowie - mówił bp Edward Dajczak w kołobrzeskiej bazylice w przeddzień 10. rocznicy śmierci kard. nom. Ignacego Jeża.
Hierarcha przewodniczył Mszy św. sprawowanej w intencji śp. kard. nominata Ignacego Jeża. O niebo dla pierwszego ordynariusza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej w przeddzień 10. rocznicy śmierci prosili także licznie przybyli wierni.
- Nawet w piekle obozowym dostrzegał ludzkie odruchy. Zawsze miał nadzieję. Kiedy jako kleryk słuchałem biskupa koszalińsko-kołobrzeskiego, który do nas młodych mówił, że nie może powiedzieć, że w obozie nie było niczego dobrego, nie potrafiliśmy wtedy tego zrozumieć. Dobro w obozie? A on myślał o ludziach przerastających nienawiść, których stać było na aż tyle. A kiedy wszystko się skończyło, był tym, który tworzył klimat pojednania. Trzeba wtedy przerosnąć wszystko: własne doświadczenia, stratę przyjaciół, widok pomordowanych, obóz - przypominał bp Edward Dajczak.
Odwołując się do ewangelicznej przypowieści o uczcie weselnej, podkreślał, że postawa życiowa kard. Jeża jest jak szata, w którą powinni przyodziewać się zaproszeni do królewskiego stołu.
- Być człowiekiem pojednania to szata, po której rozpoznaje się chrześcijanina, po której Ojciec nas rozpoznaje. Nazywa się miłością. Dzięki niej ludzie mogą powiedzieć: spotkałem ucznia Jezusa. To jest tajemnica uczty - mówił biskup.
- Zapisane w historii dobre ślady zostają. Chcemy tą Mszą św. powiedzieć nasze diecezjalne „dziękuję” dobremu świadkowi - dodał.
Msza św. zakończyła się wspólną modlitwą przy trumnie kard. Jeża w krypcie bazyliki.
Pierwszy ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej zmarł w Rzymie 16 października 2007 r., na dzień przed ogłoszeniem decyzji Benedykta XVI o mianowaniu go kardynałem.
Następnego dnia, na zakończenie audiencji generalnej, papież poinformował, że chciał na najbliższym konsystorzu 24 listopada 2007 r. wynieść go do godności kardynalskiej. Od tego czasu przyjęło się nazywać bp. Jeża „kardynałem nominatem”.
Zgodnie ze swoją wolą został pochowany 23 października 2007 r. w krypcie bazyliki konkatedralnej Wniebowzięcia NMP w Kołobrzegu.