W drodze do Bazylei

Z Koszalina i z Wałcza wyjechało w sumie 57 osób. Kilkudziesięciu młodych ludzi wyruszyło także z parafii zakonnych działających w diecezji.

Przed nimi ponad 1300 kilometrów drogi i spotkanie z ponad 100-tysięczną rzeszą młodych ludzi reprezentujących różne narodowości i wyznania chrześcijańskie.

W ramach Europejskiego Spotkania Młodych odbywają się liczne czuwania modlitewne, konferencje, spotkania integracyjne, także zabawa sylwestrowa. Młodzi mieszkają u rodzin lub w szkołach czy ośrodkach.

- Na Europejskim Spotkaniu Młodych byłam już dwa razy: w Strasburgu i w Pradze. Byłam też dwa razy w samym Taizé. Na tych spotkaniach panuje świetna atmosfera. Można poznać masę młodych ludzi, pełnych entuzjazmu i gorącej wiary. Porusza mnie forma modlitwy, którą się tam proponuje. Mimo, że są tam ludzie nie tylko z całej Europy, ale także z wielu innych krajów świata, to kiedy śpiewamy, czy słuchamy Pisma Świętego, w ogóle nie odczuwa się bariery językowej. Panuje jedność - opowiada Monika Czajka

  Koszalin, 27 grudnia: wyjazd do Bazylei. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość - Jadę na to spotkanie po raz pierwszy. Postanowiłem pojechac, żeby spotkać Pana Boga i innych młodych ludzi, którzy w Niego wierzą. Mam już doświadczenie takiego międzynarodowego spotkania ze Światowych Dni Młodzieży w Krakowie - przyznaje Paweł Kowalczyk.

- Wiele słyszałam o tych spotkaniach i zawsze było moim marzeniem, żeby wziąć w nich udział. Podobnie jak koledze, pomogło mi doświadczenie Światowych Dni Młodzieży. W Krakowie poczułam więź z tymi wszystkimi ludźmi. Chciałabym doświadczyć czegoś podobnego w Bazylei - dodaje Natalia Świnka.

Spotkanie w duchu Taizé ma charakter ekumeniczny. - To bardzo ważne. Wiadomo, że Szwajcaria jest krajem, w którym dominują protestanci. Będzie to więc dla nas, katolików, ciekawe doświadczenie - przyznaje ks. Andrzej Zaniewski, diecezjalny duszpasterz młodych.

Pielgrzymi wrócą do Polski 2 stycznia.

  Koszalin, 27 grudnia: wyjazd do Bazylei. ks. Wojciech Parfianowicz /Foto Gość