Życiorys Edwarda Muchy pełen jest perypetii i ułańskiej fantazji na miarę Jamesa Bonda. Choć nie brakuje w nim dramatów, 94-letni koszalinianin mówi krótko: „Myślę, że robiłem, co było trzeba”.
Opowieść o żołnierzu Armii Krajowej, który po brawurowej ucieczce wstąpił w szeregi 7. armii amerykańskiej, zaprezentowano podczas pokazu premierowego w Koszalińskiej Bibliotece Publicznej. – To film o człowieku, naszym sąsiedzie. Ale mówi też o tym, czym jest przyjaźń, strach, poświęcenie. Historia jest tłem dla tych wartości, o których mówi nasz bohater. Pokazujemy sprawy związane z rzezią wołyńską, akcją „Burza”, partyzantką, służbą w armii amerykańskiej, przesłuchaniach na UB, ale i tak najważniejszy jest człowiek – mówi Marcin Maślanka, scenarzysta i reżyser filmu „Komar. Partyzant w US Army”.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.