Strajk w Dąbkach. – Wójt bierze nas na przeczekanie. Liczy, że się załamiemy – mówi Agnieszka Czupajło, jedna z głodujących. Kilka godzin później lekarze zdecydowali, że dalej protestować nie może. Po tygodniu strajku z drugą głodującą matką trafiły do szpitala.
Siódmy dzień protestu. Na sali konferencyjnej darłowskiego Urzędu Gminy na materacach koczuje pięć zdesperowanych kobiet. To matki uczniów dąbskiego Zespołu Szkół im. Ratowników Morskich i babcia chłopca, który od września ma tam rozpocząć naukę. Dla trzech z nich to siódmy dzień głodówki. Rozpoczęły strajk po tym, jak radni przegłosowali likwidację placówki.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.