Mali białoborzanie nie martwią się, jeśli zimowe ferie przyjdzie im spędzić w domu. Wiedzą, że mogą liczyć na starszych kolegów z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
Parafialna sala aż drży w posadach od śmiechów, śpiewów i tupania. Piłkarze, księżniczki, Indianka a nawet mały kotek podrygują zgodnie w rytm dyskotekowych przebojów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.