znakiem krzyża. Potem jest już podobnie: dziennik, obecność, oceny. Lekcja religii dla człowieka wierzącego jest bardziej niż obowiązkowa – zobowiązująca.
Również pomoce katechetyczne stają się coraz bardziej nowoczesne. – Na moich oczach podręczniki się zmieniają: merytorycznie, graficznie i jakościowo. Nie mamy się czego wstydzić – przyznaje Łukasz Łukasiewicz z Wydawnictwa św. Wojciecha. – Celem katechezy jest wychowanie w wierze – tłumaczy ks. Mazur. – Chodzi o przekazanie wiedzy o tym, w co wierzymy, oraz o kształtowanie postaw: ogólnoludzkich i religijnych. Spojrzenie na człowieka w świetle wiary jest całościowe – dodaje. Dlatego obecność katechetów ma też znaczenie dla ogólnego funkcjonowania szkoły. Często angażują się oni w tworzenie programów wychowawczych. – W spotkaniach z dyrektorami w czasie wizytacji katechetycznych oni bardzo tę rolę podkreślają – zapewnia ks. Mazur. Katecheza odbywa się także w szkołach dla dzieci upośledzonych intelektualnie. – Są to dzieci często zaniedbane i odrzucane przez środowisko. Mimo oczywistych trudności z przyswojeniem materiału i nierzadko z zachowaniem, wykazują jednak niezwykłą otwartość na Pana Boga – przyznaje Marcin Rusinek, od 11 lat katecheta w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Słupsku. – Zachęciłem moich uczniów do akcji „Nie wstydzę się Jezusa”. Rozdałem breloczki, które wielu z dumą nosi do dzisiaj. Gdy widzą mnie na korytarzu, biorą je do ręki i całują – dodaje.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się