znakiem krzyża. Potem jest już podobnie: dziennik, obecność, oceny. Lekcja religii dla człowieka wierzącego jest bardziej niż obowiązkowa – zobowiązująca.
Aby móc uczyć w ośrodku, pan Marcin skończył specjalny kurs z oligofrenopedagogiki. Widok koloratki na szkolnym korytarzu zmienia nie tylko zachowanie uczniów. – Obecność osoby duchownej wpływa też na ich podejście do Kościoła – przyznaje ks. Krzysztof Karwasz, katecheta w technikum w Pile. Wielu młodych ludzi uczęszczających na lekcje religii nie chodzi jednak regularnie do kościoła. Gdyby nie katecheza, nie znaliby księży osobiście. – Obraz księdza, jaki wyłania się z mediów czy z innych źródeł, może być skonfrontowany w spotkaniu z żywym człowiekiem – przyznaje ks. Wojciech Budziński, katecheta w gimnazjum w Szczecinku.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się